Piłkarze "The Reds" długo prowadzili po golu Senegalczyka Sadio Mane w 31. minucie, ale w końcówce spotkania (w 87. minucie) wyrównał Hiszpan Diego Llorente.
Remis sprawił, że Liverpool ma 53 punkty i zajmuje szóste miejsce, a tylko cztery najlepsze drużyny zagwarantują sobie udział w Lidze Mistrzów. Ekipa Leeds jest dziesiąta (46).
Nie wiadomo jednak, czy nawet w razie awansu do LM Liverpool w niej zagra. Jest bowiem jednym z 12 czołowych klubów z Europy (i jednym z sześciu angielskich), które planują utworzenie Superligi, będącej ogromną konkurencją dla najważniejszych rozgrywek klubowych na Starym Kontynencie.
UEFA kategorycznie sprzeciwia się temu pomysłowi i zapowiada surowe sankcje wobec klubów, które zgłoszą się do Superligi.
Przy okazji poniedziałkowego meczu w Leeds doszło do wielu protestów związanych z projektem kontrowersyjnych rozgrywek. Tuż przed spotkaniem nad stadionem Elland Road przeleciał samolot z napisem "Say no to Superleague", czyli "Powiedz nie Superlidze".
Zawodnicy Leeds wyszli na rozgrzewkę w specjalnych koszulkach z logo Ligi Mistrzów i napisem "Zasłuż na to" oraz "Futbol jest dla kibiców".
Wcześniej tego dnia grupa kibiców Liverpoolu, Spirit of Shankly (SOS), oświadczyła, że dejmuje wszystkie flagi, które zdobiły stadion tego klubu podczas pandemii COVID-19.
"My, wraz z innymi grupami zaangażowanymi w tworzenie flag, usuniemy nasze z +The Kop+ (trybuna za jedną z bramek na Anfield - PAP). Uważamy, że nie możemy dłużej wspierać klubu, który przedkłada chciwość finansową ponad uczciwość gry" - napisano w oświadczeniu SOS.