Beniaminek, który w pierwszej części sezonu był nawet w górnej połowie tabeli, w ostatnich dziewięciu występach powiększył dorobek o ledwie trzy punkty, a na zwycięstwo czeka od 21 marca, kiedy sensacyjnie wygrał w Turynie z Juventusem (1:0).

W niedzielę od sukcesu dzieliło go kilkadziesiąt sekund. Gospodarze prowadzili od 12. minuty po trafieniu Peruwiańczyka Gianluki Lapaduli. Wyrównał w trzeciej minucie doliczonego przez arbitra czasu gry najlepszy strzelec Crotone - Nigeryjczyk Simy, który uzyskał 20. gola w sezonie.

Reklama

Ekipa Crotone, której piłkarzem był w tym sezonie kontuzjowany Arkadiusz Reca, już wcześniej straciła szanse na utrzymanie.

Zespół Glika, który rozegrał całe spotkanie i został ukarany żółtą kartką, ma 32 punkty i otwiera strefę spadkową. Trzy więcej ma Torino. Drużyna Karola Linettego w sobotę uległa 1:4 Spezii, dzięki czemu ta zapewniła sobie utrzymanie w pierwszym w historii sezonie w ekstraklasie.

Reklama

W ostatniej kolejce dojdzie do bezpośredniego spotkania Benevento z Torino, ale wcześniej turyńczycy rozegrają zaległą potyczkę z Lazio Rzym. Jeśli zdobędą choć punkt, los zespołu Glika będzie przesądzony.

Jeśli Torino przegra, to wtedy punktu na wagę utrzymania poszuka w pojedynku z Benevento. Gości uratuje tylko zwycięstwo, gdyż wtedy zrównają się punktami z rywalem, ale będą mieć lepszy bilans bezpośrednich meczów (w pierwszej rundzie było 2:2).

Torino - siedmiokrotny mistrz Italii - na najwyższym szczeblu występuje nieprzerwanie od 2012 roku. Ostatni spadek odnotowało w 2009.

Ważne zwycięstwo w walce o udział w najbliższej edycji Ligi Mistrzów odniosło Napoli, które wygrało na wyjeździe z Fiorentiną 2:0.

Reklama

Zespół Piotra Zielińskiego, który grał do 76. minuty, awansował na trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem 76 pkt. O punkt wyprzedza Milan, który wieczorem zagra z pewnym już utrzymania Cagliari, oraz Juventus Turyn. Abdykujący mistrz, w składzie z Wojciechem Szczęsnym, pokonał w sobotę nowego czempiona - Inter Mediolan 3:2.

Obecnie "Stara Dama" jest piąta w tabeli, czyli pierwszym oznaczającym występy w Lidze Europy, i musi liczyć na potknięcie któregoś z rywali, by wskoczyć do czołowej czwórki, która zagra w Champions League 2020/21.

Pewne miejsca w tych rozgrywkach są Inter i druga obecnie z 78 punktami Atalanta Bergamo.