"Trzęsienie ziemi w walce o mistrzostwo" - napisała "La Gazzetta dello Sport", a inaczej patrzy na sprawę turyński "Tuttosport": "Dzieje się wielka niesprawiedliwość. Niesamowite!".
Juventus, którego zawodnikami są bramkarz Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik, wskutek kary nałożonej przez federację spadł z trzeciego na 10. miejsce. Wcześniej tracił 10 punktów do prowadzącego w tabeli Napoli, a teraz 12 "oczek" dzieli go od lokaty gwarantującej udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Dochodzenie Włoskiej Federacji Piłki Nożnej (FIGC) dotyczyło nieprawidłowości w transakcjach transferowych zawieranych przez Juventus, a także kilka innych drużyn. Sąd sportowy uważa, że "Juve" przez lata podawało w dokumentach fikcyjne wartości rynkowe piłkarzy, by zamazać rzeczywisty obraz klubowych finansów. Skutkiem tych działań miało być zawyżenie aktywów "Starej Damy" w latach 2018-2020 o ponad 100 milionów euro.
Włodarze Juventusu zaprzeczyli oskarżeniom i podkreślili, że ich księgowość jest zgodna ze standardami branżowymi. Zapowiedziały już odwołanie, choć sąd jeszcze nie przedstawił uzasadnienia decyzji.
W działania te były zamieszane również inne kluby, ale sąd apelacyjny FIGC zdecydował się ukarać tylko turyńczyków.
Sąd orzekł również, że były prezes Juventusu Andrea Agnelli otrzymał zakaz pełnienia funkcji we włoskim futbolu przez 24 miesiące. Na 30 miesięcy zawieszono także byłego dyrektora sportowego turyńskiego klubu Fabio Paraticiego, obecnie dyrektora zarządzającego w Tottenhamie Hotspur.