Lewandowski popisał się wspaniałą akcją w 45. minucie. Po podaniu 16-letniego Lamine'a Yamala zwodem uwolnił się od jednego z obrońców i oddał potężny strzał z 16 metrów. Piłka trafiła do siatki tuż przy słupku. Bramkarz gospodarzy Vicente Guaita był bez szans.

Reklama

W 47. minucie wyrównał Iago Aspas, ale w końcówce znów w głównej roli wystąpił polski napastnik. W doliczonym czasie gry po faulu na Yamalu Lewandowski stanął przed wielką szansą rozstrzygnięcia meczu, ale rzut karny wykorzystał "na raty". Pierwszy strzał obronił Guaita, jednak wyszedł za daleko od linii bramkowej i sędzia nakazał powtórkę. Drugiej próby "Lewy" już nie zmarnował.

Barcelona wygrywa, ale nie przekonuje - napisano na głównej stronie dziennika "Marca".

Lewandowski, król strzelców poprzedniego sezonu, zdobył w sobotę gole numer 11 i 12 w bieżących rozgrywkach. Najlepszym snajperem jest Anglik Jude Bellingham z Realu Madryt - 16 trafień. Dorobku jednak na razie nie poprawi, ponieważ z powodu kontuzji musi pauzować kilka tygodni.

Barcelona odniosła cenne zwycięstwo i zmniejszyła do siedmiu punktów stratę do prowadzącego Realu, który w niedzielę zagra na wyjeździe w derbach stolicy z Rayo Vallecano. Dwa punkty więcej od "Dumy Katalonii" ma jeszcze rewelacja sezonu Girona, którą czeka w poniedziałek wyjazdowa potyczka z Athletic Bilbao.