Król Hiszpanii oglądał z trybun triumf Barcelony

W sobotę na trybunach stadionu La Cartuja w Sewilli pojawił się król Hiszpanii Filip VI, który tego samego dnia uczestniczył w pogrzebie papieża Franciszka w Watykanie.

Reklama

Była to 121. edycja Pucharu Króla w Hiszpanii. Ostatni raz Real Madryt i Barcelona spotkały się w finale Copa del Rey w sezonie 2013/2014. Wówczas "Królewscy" wygrali 2:1. Dziś lepsza była Barcelona.

Szczęsny do przerwy nie miał dużo pracy

W bramce zwycięzców cały mecz rozegrał Wojciech Szczęsny. Były golkiper reprezentacji Polski w pierwszej połowie nie miał wiele pracy. Nawet jak robiło się gorąco przed jego bramką, to po chwili sędzia odgwizdywał "spalonego".

W tej części meczu kibice zobaczyli tylko jednego gola, ale za to jakiego! W 28. minucie Pedri zdecydował się na strzał z dystansu. Wyszło idealnie. Po jego uderzeniu piłka wpadła w samo "okienko" bramki Realu.

Reklama

Szczęsny popełnił błąd przy golu Mbappe

Więcej działo się po przerwie. Barcelona straciła kontrolę nad grą i do głosu doszedł Real. Szczęsny miał pełne ręce roboty. Już na samym początku drugiej części spotkania 35-latek dwukrotnie ratował swoją drużynę przed stratą wyrównującej bramki.

Jednak w 70. minucie Szczęsny nie ustrzegł się błędu. Strzałem z rzutu wolnego do remisu doprowadził Kylian Mbappe. Polak w tej sytuacji źle się ustawił. Był chyba przekonany, że Francuz uderzy nad murem, ale napastnik "Królewskich" posłał piłkę w przeciwną stronę, którą powinien zabezpieczać nasz rodak.

Szczęsny drugi raz musiał wyciągać piłkę z siatki

Gol dodał Realowi skrzydeł. Siedem minut później Szczęsny skapitulował po raz drugi. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do siatki Barcelony trafił Aurélien Tchouaméni.

Po stracie gola Barcelona od razu rzuciła się do ataku. W 84. do remisu doprowadził Ferran Torres.

Obrońca zdecydował o zwycięstwie Barcelony

W doliczonym czasie gry piłkarze Barcelony domagali się podyktowania rzutu karnego. Ich zdaniem faulowany był Raphinha. Sędzia w pierwszej chwili odgwizdał "jedenastkę", ale po interwencji VAR zmienił swoją decyzję.

O losach meczu zdecydowała dogrywka. W niej jedni i drudzy dążyli do zwycięstwa. Nie chcieli czekać na loterię w postaci konkursu rzutów karnych. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Barcelony w 116. minucie. Bramkę na wagę trofeum Pucharu Hiszpanii strzałem sprzed pola karnego zdobył Jules Koundé.

Barcelona w tym sezonie ma patent na Real

Mecz o Puchar Króla był czymś więcej niż kolejnym finałem i "El Clasico". Spotkanie może mieć wielki wpływ na morale obu drużyn, które pod koniec sezonu wciąż walczą o mistrzowski tytuł.

Prowadząca w tabeli Barcelona ma cztery punkty przewagi nad Realem i w tym sezonie już wcześniej dwukrotnie zadała bolesne ciosy odwiecznemu rywalowi. Najpierw wygrała w lidze na Santiago Bernabeu 4:0. Potem pokonała "Królewskich" w Superpucharze Hiszpanii 5:2. Kolejne "El Clasico" czeka nas 11 maja. Tego dnia Barcelona będzie podejmować Real w lidze.