Skra Bełchatów pokonała w drugim meczu Ligi Mistrzów Panathinaikos Ateny bez straty seta.

Bełchatowianie od początku grali dobrze. W pierwszym secie pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie 16 punktów! Świetnie prezentował się Dawid Murek, który przez cztery lata grał w greckim zespole. To właśnie jego akcja zakończyła pierwszą partię.

Reklama

Drugi set był najbardziej wyrównany. Gospodarze prowadzili już 22:17, ale siatkarze Skry wyrównali i zaczęła się walka "punkt za punkt", która 29:27 wygrali bełchatowianie. Trzeci set był już w zasadzie formalnością.

Już w poniedziałek PGE czeka kolejny mecz, tym razem w lidze z Resovią.

Panathinaikos Ateny - Skra Bełchatów 0:3 (16:25, 27:29, 21:25)

I set:

Początek pierwszego seta to gra "punkt za punkt". Po dobrej akcji Michała Bąkiewicza na pierwszą przerwę techniczną siatkarze Skry zeszli prowadząc 8:7.

Po powrocie na boisko bełchatowianie złapali wiatr w skrzydła i szybko powiększyli swoją przewagę. dużą rolę w tej części seta odegrał Mariusz Wlazły, którego wszędzie było pełno. Druga przerwa to już sześciopunktowe prowadzenie polskiej drużyny.

Reklama

Tej przewagi zawodnicy Skry już nie mogli zmarnować i wygrali całego seta bardzo wysoko i dość łatwo 25:16.

II set:

Znów bardzo wyrównany początek. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć więcej niż na jeden punkt. Udana akcja Dawida Murka i Skra prowadzi 8:7.

Po pierwszej przerwie technicznej siatkarze Panathinaikosu wzięli się do odrabiania strat. Bełchatowianie za to zaczęli psuć akcje i odbiło sie to na wyniku - 16:14 dla Greków.

Po wznowieniu gry kolejny nieudany atak Dawida Murka i kolejny stracony punkt. Trener Skry poprosił o przerwę. Niestety, czarna seria nie została przerwana - 18:14.

Polska drużyna nie zamierzała jednak tanio sprzedać skóry. Kilka naprawę udanych akcji, as serwisowy Dawida Murka i zrobiło się 22:23, a za chwilę remis. Niestety, kolejny punkt padł łupem Panathinaikosu. Rozpoczęła się gra na przewagi, w której lepsi byli bełchatowianie. As serwisowy Bąkiewicza i koniec seta - 29:27.

III set:

Po raz kolejny wyrównany początek seta. Znów walka punkt za punkt, ale tym razem to siatkarze Panathinaikosu zeszli na przerwę techniczną prowadząc 8:7.

Gospodarze nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia, bo bełchatowianie szybko wyszli na prowadzenie. Przed zejściem na drugą przerwę techniczną zdołali wypracować dwupunktową przewagę.

Pierwsza piłka meczowa dla Skry przy stanie 24:20, ale Grecy się bronią. Ale kolejna akcja nie pozostawiła złudzeń, kto wygra. Trzeci set padł łupem bełchatowian - 25:21.