Obaj zawodnicy uzupełnią skład, który grał w dwóch poprzednich rundach w Brazylii i Wenezueli. "Cieszę się, że znowu jesteśmy w Polsce" - powiedział trener gości Bernardo Rezende. "U was czuje się prawdziwe siatkarskie święto. Gra się przed tak samo gorącą publicznością jak u nas. Nowa hala jest bardzo ładna. Pasuje do siatkówki. Bardzo sympatycznie nam się trenowało na tym obiekcie".
Trener najbardziej utytułowanego zespołu świata ostatniego dziesięciolecia powiedział, że jego zespół przyleciał do Polski, żeby wygrać oba mecze. "Zawsze wychodzimy na parkiet, żeby zwyciężać. Nigdy nie bierzemy pod uwagę innej opcji. Każdego rywala szanujemy, a Polska szczególnie zasługuje na taki stosunek. Macie ogromne tradycje w tej dyscyplinie sportu. Wiem, że siatkówka jest u was prawie tak popularna jak piłka nożna" - mówił.
>>>Z Brazylią chcemy zagrać prawdziwy mecz
Daniel Castellani nie chciał mówić o szansach w walce z mistrzami i wicemistrzami olimpijskimi. On również chwalił zajęcia w nowej hali i podkreślał zalety tego obiektu. "Cieszę się, że przypadł nam zaszczyt debiutu w najbardziej nowoczesnej obecnie hali w Polsce. Umiejętności zespołu Brazylii nie trzeba nikomu przedstawiać. Zagramy na pewno na sto procent swoich możliwości. Oczekuje od nas tego przeciwnik oraz ponad dwadzieścia tysięcy kibiców, którzy przyjdą w sobotę i niedzielę na mecze" - powiedział.
Miejsce Łukasza Kadziewicza w składzie jest raczej czysto teoretyczne. Środkowemu Lokomotiwu Biełgorod odnowiła się stara kontuzja stawu skokowego i w meczach z Brazylią raczej nie zagra.
W finałowym turnieju Final Six LŚ zagrają pod koniec lipca zwycięzcy czterech grup fazy interkontynentalnej, gospodarz Serbia i jedna drużyna z "dziką kartą".
Czternastka Polski na mecze z Brazylią:
rozgrywający - Jakub Łomacz, Paweł Woicki,
atakujący - Jakub Jarosz, Marcel Gromadowski,
środkowi - Piotr Nowakowski, Łukasz Kadziewicz, Wojciech Grzyb, Marcin Możdżonek,
przyjmujący - Zbigniew Bartman, Bartosz Kurek, Michał Ruciak, Michał Bąkiewicz,
libero - Krzysztof Ignaczak, Paweł Zatorski.