"Znam ich prawie wszystkich, bo rok temu walczyłem z nimi w europejskich pucharach. Są mocni, ale do pokonania" - mówił Gruszka, który w zeszłym sezonie był zawodnikiem PZU AZS. Hiszpanie po wyeliminowaniu Polaków dotarli do finału rozgrywek, w których zajęli drugie miejsce.

Zdaniem mistrzów Polski rywal jest do pokonania. "Losowanie mogło być dużo gorsze, bo przecież mogliśmy trafić na Rosjan lub Włochów" - mówi Konrad Piechocki. Wiceprezes BOT Skry już 10 minut po losowaniu załatwił cztery kasety z nagraniami meczów mistrza Hiszpanii, a także nagrania spotkań w Lidze Mistrzów rosyjskiego Lokomotiwu Biełgorod i francuskiego Tours. Ten ostatni zespół, triumfator Ligi Mistrzów w sezonie 2004/05, zapewne stanie na drodze mistrzów Polski, jeśli ci wyeliminują Hiszpanów.

"Gdybyśmy grali z nimi w poniedziałek byłbym spokojny, że awansujemy do Final Four Ligi Mistrzów" - mówi Jacek Nawrocki, drugi trener Skry. "Chłopcy kapitalnie atakowali, czegoś takiego dawno nie widziałem. Byli fenomenalni. Dają z siebie wszystko. Są niesamowicie naładowani energią. Będzie dobrze" - trener Daniel Castellani, który na własny koszt zabrał ze sobą na Majorkę żonę i córkę. Oni i siatkarze zamieszkali w luksusowym czterogwiazdkowego "Sol Antillas - Barbados". Mają z niego widok na pola golfowe i morze.

Kłopoty miała natomiast telewizja Polsat, której transmisja (dziś o godz. 20) jest poważnie zagrożona. Na lotnisku okazało się, że z ponad 200 kg bagażu mogą zabrać tylko 170. "Robimy co się da, by jednak wyprodukować swój sygnał. Hiszpanie nie transmitują meczu za co zapłacą karę w federacji CEV, ale dla nas nic to nie zmienia. Wzięliśmy swój nadajnik, ale połowa została na Okęciu. Zobaczymy co wywalczymy na miejscu" - powiedział kierownik produkcji Bartłomiej Włosiński.