Wszystko zaczęło się dwa lata temu podczas półfinałów Polskiej Ligi Siatkówki. Na poważnie dopiero teraz, w katowickim Spodku, podczas meczów Ligi Światowej przeciwko Stanom Zjednoczonym. Potem problemy ze skurczami zaczęły zdarzać się cyklicznie - Mariusz Wlazły był coraz częściej znoszony przez kolegów z boiska, zamiast wspierać ich swoim atakiem w najważniejszych momentach. Rozpoczęły się liczne badania i lekarskie ekspertyzy, ale żadna nie dała jednoznacznej odpowiedzi, jak Wlazłemu pomóc.

On sam ma tylko jeden pomysł. Chce choć trochę odpoczynku, podczas którego podreperuje stan wyeksploatowanego organizmu. Na to jednak nie zgadza się Lozano, tłumacząc, że wszystkich musi traktować jednakowo. Czy aby na pewno?

Gdy przed mistrzostwami świata przyszedł do niego Dawid Murek, Argentyńczyk zgodził się, by ten zadbał o swoje zdrowie. Na temat młodszego o sześć lat Wlazłego ma inne zdanie.

Siatkarz powtarza, że jest dopiero u progu kariery i musi dbać o mięśnie, które mają dać mu zarobek na całe życie. Jego prośba o zwolnienie z gry w Lidze Światowej to już niemal krzyk rozpaczy. Skutki trudnej dla Wlazłego - także psychicznie - sytuacji było widać w ostatnich meczach Ligi Mistrzów. Siatkarz był cieniem samego siebie. Bał się nawet skakać. Za dużo myślał, za mało atakował intuicyjnie. Skutkiem tego było to, że BOT Skra odpadła.

Nic dziwnego, że pojawiły się głosy, że atakujący mistrzów Polski zagrałby lepiej, gdyby przed tak ważnym meczem, jak środowy wyjaśniły się wszystkie nieporozumienia z selekcjonerem. Piszemy „nieporozumienia”, choć znacznie częściej słychać słowo „konflikt”.

Alojzy Świderek, drugi trener reprezentacji Polski, wypowiedział się niedawno, że jeśli Wlazły potrzebuje odpoczynku, powinien dostać go od klubu i to już teraz. Działacze BOT Skry nie chcieli tego komentować. Łatwo postawić się w ich sytuacji. Przecież to oni, a nie kadra, przez cały rok płacą Wlazłemu. Spóźniony start ligi sprawił, że sponsorom mogą oferować reklamę tylko przez niecałe pół roku. Tak krótki czas mają też, by walczyć całymi siłami o mistrzostwo. Nie sposób tego robić bez najbardziej wartościowego gracza klubu.

W tym sporze może dojść do sytuacji, w której sprawy zajdą za daleko i nie da się ich cofnąć. Najważniejsze powinno być zdrowie Wlazłego, bo tylko zdrowy siatkarz wróży sukcesy polskiej reprezentacji.