Gospodarze od pierwszej minuty grali z wielką ambicją. Chcieli za wszelką cenę udowodnić, że nie załamało ich odpadnięcie z Ligi Mistrzów. Kilka dni temu wygrali 3:2 z Drac Portol Palma de Mallorca, ale to nie wystarczyło do awansu w tych elitarnych rozgrywkach. Polski klub miał gorszy bilans małych punktów. I pokazali, że teraz - gdy mogą skupić się już tylko na lidze - będą walczyć o obronę mistrzowskiego tytułu.

Bardzo aktywny był Mariusz Wlazły, choć zaczął mecz na ławce rezerwowych. Zawodnik, którego trener Raul Lozano, wyrzucił z reprezentacji Polski za odmowę udziału w Lidze Światowej z powodu przemęczenia, pojawiał się na boisku w kluczowych momentach i zdobywał cenne punkty. Dobrze spisali się także atakujący Paweł Maciejewicz i przyjmujący Dan Lewis.

Goście wyraźnie mieli słabszy dzień. Drużyna Ireneusza Mazura w niczym nie przypominała zespołu, który jako jedyny dotychczas wygrał ze Skrą w pierwszej rundzie rozgrywek. W 3. kolejce PZU AZS Olsztyn pokonał rywali 3:1.

Po tym zwycięstwie Skra jest nowym liderem rozgrywek. Na drugą lokatę zepchnęła właśnie zespół z Olsztyna. Obie ekipy mają po 19 punktów. Co ważne, klub z Bełchatowa ma jeden mecz więcej do rozegrania.

Wiele emocji było w Radomiu, gdzie Jadar grał z Jastrzębskim Węglem. Gospodarze, przez wielu skazywani na porażkę, ambitnie walczyli o zwycięstwo. Wygrywali, potem remisowali, przegrywali, znów remisowali i dopiero w piątym secie rozstrzygnęli losy meczu na swoją korzyść.

Niespodziankę sprawili także siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej. W Kędzierzynie-Koźlu pokonali Mostostal-Azoty 3:2 i dzięki temu wyprzedzili ich w tabeli rozgrywek.

Sobotnie mecze 12. kolejki Polskiej Ligi Siatkówki:

Skra Bełchatów - PZU AZS Olsztyn 3:0 (25:19, 25:21, 25:21)

Jadar Radom - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:22, 18:25, 19:25, 25:20, 15:10)

Mostostal-Azoty Kędzierzyn-Koźle - AZS Politechnika Warszawska 2:3 (22:25, 25:21, 22:25, 25:21, 10:15)





Reklama

Piątkowy mecz 12. kolejki Polskiej Ligi Siatkówki:

Resovia Rzeszów - Gwardia Wrocław 3:1 (25:18, 20:25, 26:24, 25:13)