Co musi pan zmienić w grze Jastrzębskiego Węgla, by odnieść sukces?
Mam dobry zespół, w którym jest wielu dobrych zawodników. Chcę dać mu rozpoznawalny styl. Aby to się udało musimy ciężko pracować, mocniej niż pozostałe zespoły w lidze. Wierzę w pot wylany na treningach. Na razie mamy problem ze współpracą bloku z obroną, ale i to zacznie się zmieniać. Oczywiście nie jest to łatwe zadanie, bo nie ma za wiele czasu na treningi. Wierzę, że mogę przekazać tej drużynie coś dobrego.
A co było w niej złego?
Najmniej podobały mi się twarze zawodników. Objąłem bardzo smutny zespół. Ci goście w ogóle się nie uśmiechali! Oczywiście, na parkiecie pracują, ale gra powinna być przyjemnością, zabawą, przede wszystkim sprawiać radość. Nie tylko kibicom, ale i zawodnikom.
Objął pan zespół, w którym jest wiele indywidualności. Zdaniem poprzedniego trenera Ryszarda Boska, to właśnie był największy problem Węgla. Indywidualiści nie potrafili stworzyć drużyny.
Każdy mi to mówi, odkąd przyjechałem do Polski. Ale ja nie zauważyłem tego problemu. Może zawodnicy sami się nad tym zastanowili i wyeliminowali złe rzeczy? Ja im tylko powiedziałem, że te dwa miesiące do końca sezonu, to najważniejsza obecnie rzecz w ich życiu. Muszą się zebrać i walczyć razem o to, by skończyć rozgrywki jak najwyżej. Muszą robić wszystko dla zespołu, nic dla siebie. Odniosłem wrażenie, że dobrze to rozumieją.
Uda się panu zapanować nad tymi trudnymi charakterami?
Mam grupę bardzo utalentowanych zawodników. Każda indywidualność ma też silną osobowość, bo inaczej by się nie przebiła. To normalne. Moim zdaniem, nawet gracze niepokorni będą ciężko pracować dla drużyny. Jedną rzecz już zmieniliśmy. Skończyły się dyskusje z sędziami. Do arbitra podejść może tylko kapitan. Daniel jest dobrym kapitanem, spokojnym, świetnym człowiekiem. Pozostali mają skupiać się tylko na graniu i na tym, by najlepiej wykorzystać swą energię. Każdy musi dołożyć swój element do tego muru, którym stanie się Jastrzębski Węgiel. Jak zbudujemy go razem, będzie trudny do zburzenia.
Dla zawodników jest pan kolegą, czy surowym szefem?
Raczej kolegą, mamy dobre układy. Mogą mówić do mnie "Tom”, nie ma problemu. Ale to ja decyduję, co jest najważniejsze i co należy zrobić. Ja zaplanuję najważniejsze akcje, a oni będą je wykonywać. Nie znaczy to, że w szczególnych przypadkach sami nie mogą decydować. Zawsze odpowiem na jakieś wątpliwości i chętnie poznam zdanie siatkarza. Wspólnie omówimy problem, ale ostateczną decyzję podejmę ja.
Zdecyduje pan również o wprowadzeniu restrykcyjnego regulaminu? Raul Lozano uczynił z niego jeden z fundamentów swojej pracy z reprezentacją.
Nie potrzebuję systemu kar i nagród. Moi zawodnicy są dojrzali i inteligentni. Sami rozumieją, że przed nami jest najważniejszy moment sezonu. Zrobią wszystko, by osiągnąć sukces. Mnie też jest bardzo potrzebny, bo ta praca jest dla mnie bardzo ważna praca, jako pierwsza w charakterze pierwszego szkoleniowca. Zanim przyszedłem do Jastrzębia, spojrzałem na skład i zobaczyłem świetną drużynę, w której niemal każdego znam. Dlatego łatwiej było mi podjąć decyzję, jedną z najważniejszych w życiu. Dostałem dwa dni na to, by zmienić całkiem swoje życie. I zrobiłem to.
Sprowadzi pan jakiegoś współpracownika z Włoch?
Musimy popracować nad taktyką, techniką i stroną fizyczną. W tym ostatnim pomoże mi znakomity specjalista z Italii, który przygotowywał do rozgrywek słynny Sisley Treviso. Davide Grigoletto przyleciał do Polski w sobotę i był już na meczu z Politechniką. Bierzemy się ostro do pracy.
Od poniedziałku?
Poniedziałek jest za późno. Jeszcze jest niedziela, która dla nas nie będzie wolnym dniem.
"Zawodnicy mogą mówić do mnie <Tom>, nie ma problemu. Ale to ja decyduję, co jest najważniejsze i co należy zrobić. Ja zaplanuję najważniejsze akcje, a oni będą je wykonywać" - mówi DZIENNIKOWI nowy trener Jastrzębskiego Węgla Tomaso Totolo. I dodaje, że ze swoim zespołem zamierza pracować przede wszystkim nad taktyką, techniką i stroną fizyczną.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama