Włochy - Polska 3:1 (23:25, 25:15, 25:23, 25:17)
Włochy: Eleonora Lo Bianco, Lucia Crisanti, Jenny Barazza, Antonella Del Core, Lucia Bosetti, Simona Gioli, Enrica Merlo (libero) oraz Serena Ortolani, Giulia Rondon,
Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Barańska, Karolina Kosek, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (libero) oraz Katarzyna Skowrońska-Dolata, Joanna Staniucha-Szczurek, Katarzyna Skorupa, Katarzyna Zaroślińska.
Polki wygrywając z Włoszkami, mogły liczyć na zajęcie nawet trzeciej lokaty w klasyfikacji World Grand Prix. Nie wykorzystały jednak szansy i ostatecznie zostały sklasyfikowane na szóstej pozycji. Tym samym powtórzyły wynik sprzed trzech lat.
Włoszki, aktualne mistrzynie Europy, dzień wcześniej dostały srogą lekcję od Brazylijek, ulegają w katastrofalnym stylu 0:3. Niedzielne spotkanie zaczęły również bardzo niemrawo i nie potrafiły znaleźć sposobu na dobrze dysponowane Polki. Podopieczne Jerzego Matlaka dobrze grały w przyjęciu i skutecznie w ataku. Przy prowadzeniu 21:16 wydawało się, że biało-czerwonym już nic złego w tej partii nie powinno się zdarzyć. Tymczasem po serii błędów i nieskończonych atakach Włoszki doprowadziły do remis 21:21. Niemoc polskiego zespołu przełamała Katarzyna Skowrońska-Dolata, która chwilę wcześniej zastąpiła Joannę Kaczor. Skowrońska-Dolata w decydującym momencie najpierw zablokowała atak rywalek, a potem skutecznie uderzyła ze skrzydła.
O porażce polskiego zespołu zaważyły niezrozumiałe przestoje w grze, podczas których siatkarki łatwo traciły punkty. W drugim secie biało-czerwone między przerwami technicznymi nie potrafiły skutecznie zakończyć ani jednej akcji. Włoszki zaś grały bezbłędnie, a po skutecznych akcjach Sereny Ortolani i Antonelli Del Core powiększały przewagę i odzyskiwały pewność siebie.
Trzecia partia była najbardziej zacięta. Matlak desygnował na boisko kolejną atakującą Katarzynę Zaroślińską, która wniosło sporo ożywienia w grze polskiej drużyny. Oba zespoły grały jednak nierówno, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Przy stanie 23:23 ze źle wystawionej piłki w blok zaatakowała Zaroślińska. Matlak poprosił o czas, ale po nim jego podopieczne nie zdążyły rozegrać akcji, bowiem Giulia Rondon zdobyła punkt bezpośrednio z zagrywki.
Przegrany pechowo set nie załamał Polek. Dobre przyjęcie zagrywki i skuteczny blok pozwoliły Polkom objąć prowadzenie 12:5. Wystarczyły dwie-trzy nie udane akcje, by w poczynaniach polskiej drużyny wkradła się niepotrzebna nerwowość. Gry nie uporządkowała też Katarzyna Skorupa, która zmieniła Milenę Sadurek. Włoszki w tempie ekspresowego pociągu nie tylko odrobiły straty, ale powiększały przewagę. Polki w drugiej części seta zdobyły zaledwie pięć punktów tracąc 20.
Najwięcej punktów dla Polski zdobyły: Anna Barańska 14, Katarzyna Gajgał 10, Agnieszka Bednarek-Kasza i Zaroślińska po 9.