Jastrzębianie wygrali wszystkie trzy mecze grupowe: z Paykanem Teheran i kanadyjskim Trinity Western Spartans Vancouver po 3:0 oraz rosyjskim Zenitem Kazań 3:2.
"Udział w tym turnieju ma ogromne znaczenie w budowaniu pozycji sportowej i marketingowej drużyny. Promujemy klub, miasto, sponsorów. Przecież po wygranej z Zenitem pisali i mówili o tym wszyscy. Tego nie da się przeliczyć" - dodał.
Podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego nie mają zbyt wiele okazji do poznawania stolicy Kataru Dauchy. "Nie przyjechaliśmy tu na urlop, tylko żeby rozegrać pięć meczów. Na razie jesteśmy po pierwszym etapie" - stwierdził kapitan jastrzębian Zbigniew Bartman.
Po powrocie z wrześniowych mistrzostw Europy w szpitalu wylądował z powodu choroby nerek przyjmujący Michał Kubiak. Szybko wrócił na parkiet, wystąpił już w meczu PlusLigi z AZS Politechnika Warszawska i dwóch spotkaniach w Dausze. Wtorkowy pojedynek z kanadyjskim Trinity, łatwo wygrany 3:0, oglądał jednak z ławki rezerwowych.
"To nie kwestia problemów zdrowotnych. Po prostu trener dał mi odpocząć. Czuję się dobrze, ale po dwóch tygodniach brania antybiotyku nie jestem jeszcze rzecz jasna w pełnej formie" - wyjaśnił zawodnik.
Siatkarze nie ustrzegli się kataru, bólu gardła, przeziębień, wywołanych dużą różnicą temperatur. Na zewnątrz jest niemal 40 stopni, w hali dobrze jest włożyć coś ciepłego.
Na mecze przychodzi od kilkuset do tysiąca widzów (widownia ma 2500 miejsc). "Nie jest to zaskakujące, bo podobnie było rok i dwa lata temu. Ja wolę grać przy pełnych trybunach i żywiołowym dopingu" - stwierdził Zbigniew Bartman.
Wewnątrz hali na telebimie pokazywana jest transmisja telewizyjna meczów wraz z powtórkami, co wywołuje komentarze i dyskusje zawodników przy spornych sytuacjach. Zaskoczony takim rozwiązaniem był trener polskiej drużyny.
Zarówno on, jak i siatkarze zgodnie podkreślali znaczenie mistrzostw w cementowaniu bardzo zmienionej personalnie latem (10 nowych graczy) drużyny.
"Zrealizowaliśmy pierwszy cel. Jesteśmy w półfinale. Tak naprawdę jednak nie wygraliśmy jeszcze nic" - oświadczył włoski trener Jastrzębskiego Węgla.
W czwartek jego drużyna zagra w półfinale z brazylijskim Sesi Sao Paulo albo włoskim Diatec Trentino.