Glinka to jedna z najlepszych siatkarek w historii. To ona poprowadziła reprezentację do złota mistrzostw Europy w 2003 roku w Turcji. Dwa lata później ponownie była gwiazdą ME, gdy zdobywaliśmy złoto w Chorwacji. Wielokrotnie była wybierana na najlepszą zawodniczkę wielkich imprez. Po igrzyskach olimpijskich w Pekinie zawiesiła karierę. Powróciła do siatkówki w 2010 r. Trafiła do tureckiego Vakifbank Stambuł. W jego barwach wygrała Ligę Mistrzyń. Jest uwielbiana w Turcji. Mimo to zdecydowała, że po zakończeniu tego sezonu wróci do kraju. W czerwcu jej córeczka skończy trzy lata i mama chciałaby, żeby Michelle uczęszczała do przedszkola w Polsce. Mąż, Roberto Mogentale, też często przebywa w naszym kraju, bo tutaj ma wiele pracy - jest menedżerem siatkarskim. Stąd decyzja o powrocie.
Nie wiadomo, czy Glinka osiądzie w rodzinnej Warszawie. Kuszą ją trzy kluby – Muszynianka, Tauron Dąbrowa Górnicza i Atom Trefl Sopot. Cena - około 250 tysięcy euro za sezon. Tyle mniej więcej zarabia w Turcji. Jeśli zdecyduje się kontynuować karierę - bo myśli też o jej zakończeniu - to zagra w jednym z wyżej wymienionych zespołów.
Kuszenie Glinki trwa nie tylko ze strony polskich klubów - które zresztą robią to od dwóch lat. Na powrót „Maggie” do reprezentacji liczy Alojzy Świderek. Trener kadry był niedawno w Turcji, długo rozmawiał z zawodniczką prosząc, by pomogła narodowej drużynie w kwalifikacjach olimpijskich. Ona już decyzję podjęła, ale postanowiła, że ogłosi ją za dwa tygodnie. Na razie chce skoncentrować się na grze w lidze tureckiej.