6 zwycięstw, 6 porażek i brak awansu do turnieju finałowego Ligi Światowej. Jak można ocenić ten sezon w Lidze Światowej?
To ogromny bagaż doświadczeń dla zawodników, którzy zadebiutowali w takich rozgrywkach, jak Liga Światowa. Myślę, że to zaprocentuje w przyszłości i rozegrane sety, mecze będą owocowały. Zrobiliśmy w tym sezonie już wszystko i nie możemy niestety zrobić więcej, tylko kibicować.
W ostatnich meczach z Iranem graliście na pozycji libero wymiennie z Pawłem Zatorskim. Taki wariant nie jest zbyt często stosowany. Eksperyment się powiódł?
Trochę to dziwne, bo jak psujemy zagrywkę, to ja tylko biegam i nie robię zbyt dużo, więc czekam na tą swoją jedną szansę i muszę złapać piłkę, ale myślę, że ze swojej strony mogę powiedzieć, że eksperyment się powiódł. Jesteśmy w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego. Myślę, że świetnie się uzupełnimy, Paweł znakomicie przyjmuje, a ja lepiej bronię, to trochę tak jakby z dwóch osób stworzyć jednego doskonałego libero. Miejmy nadzieję, że ten wariant będzie próbowany dalej, ale wszystko będzie zależało od tego, jak Stephane będzie widział wizję naszego zespołu. Ogólnie sądzę, że ja i Paweł zagraliśmy dobre zawody i dołożyliśmy cegiełkę do zwycięstw z Persami.
Na dłuższą metę chyba trudno to sobie wyobrazić?
W klubie to na pewno tak nie będziemy grać, natomiast w reprezentacji jak najbardziej możemy z tego skorzystać, ale mogą być też zupełnie inne konfiguracje. Trener może skorzystać ze mnie, może skorzystać z samego Pawła, bo może konfigurować drużynę tak jak to uzna za słuszne. Jeśli będzie potrzebował dodatkowego przyjmującego, może też zrezygnować z jednego libero.
Był taki moment w sobotnim meczu z Iranem, że wdałeś się w emocjonalną rozmowę z rywalami, co stało się pod siatką?
To jest element gry, ale z mojej strony to było zagranie taktyczne. Irańczycy to taki buńczuczny naród, ja trochę po arabsku im powiedziałem, po persku… (śmiech)
Zrozumieli?
Chyba nie, bo znam tylko z filmów (śmiech). Kiedyś miałem różnego rodzaju spięcia z Felipe (Fontelesem - przyp. red.) wiedziałem, że to może wyprowadzić kogoś z równowagi, ja jestem oazą spokoju więc sądziłem, że może to zadziałać negatywnie na kolegę po przeciwnej stronie i tylko dlatego podbiegłem, bo już trochę za dużo pokazywał różnych dziwnych gestów w stronę naszych reprezentantów.
Spodziewałeś się takich rozstrzygnięć w grupie, gdzie każdy wygrywał z każdym?
Spodziewałem się bo wiedziałem, że drużyny były na różnym etapie przygotowań. Brazylijczycy mocno trenowali dlatego najpierw przegrywali, Włosi przegrali bo byli po urlopach, u nas trener mocno rotował składem, jedynie Iran grał na maksimum swoich możliwości co było zresztą widać po wynikach.