Podopieczni Andrei Anastasiego od początku skazywani byli na niepowodzenie. Pierwszy mecz w Ergo Arenie przegrali 1:3, choć pokazali bardzo dobrą siatkówkę. Nie do zatrzymania był jednak Kubańczyk z polskim paszportem Wilfredo Leon.

Reklama

Bardzo przyjemnie było zagrać przed polską publicznością i dziękuję za wsparcie, jakie czułem. Przepraszam, że nie udało mi się zrobić zdjęcia ze wszystkimi z Was, którzy na to czekali – przepraszał później kibiców za pośrednictwem Facebooka Leon.

Zenit jest uznawany przez ekspertów za faworyta rozgrywek. Motorem napędowym tej drużyny jest, oprócz Leona, także jej kapitan Rosjanin Maksim Michajłow i Amerykanin Matthew Anderson. Z kolei na ławce trenerskiej zasiada selekcjoner rosyjskiej reprezentacji Władimir Alekno.

Sprawę Lotosowi utrudnia też podróż. Ekipa z Gdańska do oddalonego o prawie 2300 km Kazania ruszyła w poniedziałek o 5.30 rano. Nie ma bezpośredniego lotu, więc siatkarzy czekała przesiadka. Takich problemów nie ma Zenit, który posiada własny samolot i korzysta z niego podczas wyjazdów na mecze Ligi Mistrzów.

Mimo wszystko zawodnicy Lotosu polecieli do Rosji w znakomitych humorach i pewni siebie. Tym bardziej, że w weekend w PlusLidze pokonali lidera rozgrywek Zaksę Kędzierzyn-Koźle.

Nie ma zatem rzeczy niemożliwych. Oczywiście wszystko będzie zależało od tego, na jakim poziomie zagra Zenit bo to on jest faworytem, ale zrobimy wszystko, by zaprezentować się jak najlepiej – zapewnił przyjmujący Miłosz Hebda.

By zespół Andrei Anastasiego awansował do 2. rundy musi pokonać Zenit za trzy punkty (3:0 lub 3:1), a także zwyciężyć w tzw. złotym secie, rozgrywanym do 15 punktów.

Reklama

Wygrany z tej pary w kolejnej rundzie zmierzy się z triumfatorem rywalizacji między Skrą Bełchatów a Ziraatem Bankasi. W lepszej sytuacji jest polska drużyna. Ekipa prowadzona przez Hiszpana Miguela Falascę u siebie wygrała 3:1, a teraz spore szanse na powrót do gry ma jeszcze ich najlepszy atakujący Mariusz Wlazły. Kapitan Skry leczył uraz pleców, ale poleciał z kolegami do Turcji.

"Mariusz czuje się już lepiej i znalazł się w kadrze na wyjazdowe spotkanie z Ziraatem. Ma wziąć udział we wtorkowym treningu w Ankarze. Jego szanse na występ w środowym meczu oceniam na 70 procent" - powiedział PAP przed wylotem do Turcji prezes klubu z Bełchatowa Konrad Piechocki.

Szef PGE Skry dodał, że przed wyjazdem do Ankary zwrócił się do Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej (CEV) o zapewnienie drużynie w stolicy Turcji dodatkowej ochrony. Jak wyjaśnił, prośba ma m.in. związek z zamachem w centrum miasta, w którym 17 lutego zginęło 28 osób? „CEV poparł nasz wniosek i tureckie służby mają m.in. eskortować nas w drodze z lotniska oraz na treningi i mecz" - wyjaśnił. Oba polskie mecze odbędą się w środę o godz. 18.00 czasu warszawskiego.

Trzeci z polskich zespołów Asseco Resovia Rzeszów ma, jako gospodarz, pewny udział w turnieju finałowym, który w kwietniu odbędzie się w Krakowie. Z kolei wśród kobiecych zespołów na 1. rundzie play off udział zakończyły Chemik Police i PGE Atom Trefl Sopot.


Program spotkań z udziałem polskich drużyn:

środa, 2 marca
Liga Mistrzów: Ziraat Bankasi Ankara - PGE Skra Bełchatów (godz. 18.00).
Liga Mistrzów: Zenit Kazań - Lotos Trefl Gdańsk (18.00).