To będzie pierwszy poważny sprawdzian Ferdinando De Giorgiego, który pracę z polską reprezentacją zaczął na początku maja. Wielkiej rewolucji w składzie nie ma, ale za to włoski szkoleniowiec dał szansę kilku młodym zawodnikom. W reprezentacji znaleźli się chociażby środkowi 20-letni Jakub Kochanowski i zaledwie rok starszy Bartłomiej Lemański. Z kolei w ataku Maciej Muzaj będzie zastępcą Dawida Konarskiego.

Reklama

Z Brazylijczykami Polakom zawsze grało się trudno. Teraz mistrzowie olimpijscy przechodzą jednak również nowy dla siebie etap. Po 16 latach z kadrą rozstał się bowiem trener Bernardo Rezende. Stery po nim objął jego kolega Renan Dal Zotto, ale trzon drużyny pozostawił taki sam.

Zresztą Brazylijczycy są w lepszej sytuacji, bo fazę interkontynentalną mogą traktować ulgowo. Udział w Final Six w Kurytybie (4-8 lipca) mają jako gospodarze i tak zapewniony.

Polacy do Włoch dotarli w środę, a podróż zaczęli o 4 nad ranem. Najpierw polecieli do Bolonii z międzylądowaniem we Frankfurcie, a później czekał ich jeszcze przejazd autokarem do Pesaro. Mimo wszystko tegoroczna LŚ jest dla biało-czerwonych łaskawa, bo ani razu w pierwszej fazie rozgrywek nie będą musieli opuszczać Europy. Dopiero na Final Six, o ile wywalczą sobie awans, będą musieli polecieć do Brazylii.

W sobotę biało-czerwoni zmierzą się z wicemistrzami olimpijskimi Włochami (14.00), a w niedzielę z Iranem (17.00). W kolejnym tygodniu Polacy polecą do Warny, a przed własną publicznością zaprezentują się w Katowicach (15 czerwca) i Łodzi (17 i 18 czerwca).