Broniący tytułu Polacy mają na koncie dwa zwycięstwa w grupie D - najpierw pokonali Kubańczyków 3:1, a następnie Portorykańczyków 3:0. Trener Vital Heynen, odkąd zaczął w maju pracę z biało-czerwonymi dał się poznać jako specjalista od rotacji w składzie i eksperymentów. Potwierdził to na samym początku odbywającego się w Bułgarii i Włoszech mundialu - w spotkaniu z Kubą przyjmującego Bartosza Kwolka oddelegował do roli drugiego libero, a pełniącego na co dzień tę funkcję Damiana Wojtaszka wysłał na boisko do przyjęcia. Wśród dziennikarzy i ekspertów pojawiły się głosy, że Kwolek, który w środę nie wyszedł ani na chwilę na boisko, mógł się poczuć dotknięty takim ruchem Belga.

Reklama

Nie sądzę, żeby Bartek był rozczarowany tym, że został wtedy przesunięty. Trener przedstawił swój plan i każdy musi zaakceptować jego wolę. Nikt się nie obraża. Każdy robi to, co ma robić i taka jest jego rola. W środę jego zadaniem było założyć koszulkę libero, dzień później wyszedł na przyjęciu, swojej nominalnej pozycji i zagrał niezłe zawody. Tak jak mówimy, każdy dostanie szansę i będzie mógł dołożyć cegiełkę do sukcesu. Mamy do rozegrania jeszcze 10 spotkań i mocno wierzę, że ta liczba będzie właśnie taka, a nie inna - podkreślił Kubiak.

Najgroźniejszymi rywalami biało-czerwonych w grupie D są Bułgarzy i Irańczycy, którzy zmierzyli się w czwartkowy wieczór. Zespół z Azji wygrał 3:1. Kubiak jednak nie śledzi ich pojedynków.

Nie oglądam spotkań innych drużyn, nie interesują mnie. Oczywiście, wideo i przygotowanie taktyczne mamy, ale to, co się dzieje na boisku, to jest zupełnie inna bajka. Czasami to, co się ogląda dwie godziny przed meczem legnie w gruzach po pierwszej przerwie technicznej. Oczywiście, informacje jak kto atakuje są pomocne, ale tym się meczu nie wygra - zaznaczył.

Piątek jest dniem przerwy dla Polaków. W sobotę czeka ich mecz z Finami.

Na pewno mają bardzo dobrego rozgrywającego, który jest dużo lepszy niż zawodnicy występujący na tej pozycji w reprezentacji Kuby czy Portoryko. Będzie trochę inaczej, ale jeśli zagramy taką siatkówkę jak w spotkaniu z Portoryko, to wynik powinien być podobny - ocenił kapitan drużyny Heynena.

MŚ są długą imprezą. Już podczas pierwszej fazy grupowej każdy z zespołów ma co najmniej dwa dni przerwy. Między kolejnymi rundami także są dni wolne od gry. Kubiak nie chciał wypowiadać się, czy lepsza byłaby formuła z mniejszą liczbą takich dni.

To jest rozmowa w stylu "a gdyby", a ja się nie lubię bawić w takie rzeczy. Nie zajmuję sobie głowy rzeczami, na które nie mam wpływu - podkreślił.