Na ważnej siatkarskiej imprezie Hiszpanki debiutowały w 1992 roku. Tylko dlatego, że letnie Igrzyska Olimpijskie odbywały się w Barcelonie. Nie dość, że wszystkie spotkania przegrały 0:3, to jeszcze w jednym z setów uległy Wspólnocie Niepodległych Państw 0:15.

Drugi i ostatni występ na ważnym turnieju to mistrzostwa Europy dwa lata temu. Tutaj Hiszpanki odniosły już swój pierwszy "sukces". W pięciu spotkaniach zdołały ugrać... jednego seta. Ale za to z wielką Rosją.

Hiszpańska siatkówka kobieca idzie w ostatnich latach powoli do przodu. Zespoły klubowe, takie jak Marichal Teneryfa czy Gruppo 2002 Murcia, należą już do czołowych na kontynencie. Tyle tylko, że w ich pierwszych szóstkach próżno szukać Hiszpanek. Zamiast nich ściągane są najlepsze cudzoziemki.

Mówi się, że na nadchodzących mistrzostwach każdy wygrany set będzie dla Hiszpanek dużym sukcesem. Ale piątkowych rywalek Polki nie mogą zlekceważyć. Bo podopieczne trenera Ureny potrafią sprawiać niespodzianki. W jednym ze sparingów Hiszpanki ograły Włoszki, i to 3:0.





Reklama