W porównaniu z piątkowym spotkaniem w sobotę w składzie naszej kadry zaszła tylko jedna zmiana, ale bardzo istotna - na pozycji rozgrywającego od początku grał Paweł Zagumny. I radził sobie znakomicie. Polacy aż kipieli z emocji, jakby chcieli ostatecznie przekonać do siebie Lozano. Japończycy zupełnie nie radzili sobie z wicemistrzami świata.
"Jestem zadowolony po dzisiejszym meczu. Poziom naszej gry rośnie. Słabsza dyspozycja niektórych zawodników może być spowodowana ciężkimi treningami, jakie teraz przeprowadzamy, ale nie jest to problem" - ocenia Lozano.
W Łodzi dostał odpowiedź na pytanie o rozgrywających: różnica w poziomie gry kadry, gdy w drugim secie Zagumnego zmienił Mariusz Żygadło, była bardzo duża. Argentyńczyk przywiązuje się do nazwisk, stawia na siatkarzy, z którymi zdobył srebrny medal mistrzostw świata, ale najprawdopodobniej drugim rozgrywającym w Pekinie będzie nie Żygadło, a Paweł Woicki.
"Najpierw poinformuję o swoich decyzjach zawodników" - odpowiada na pytania o olimpijskie nominacje selekcjoner. Ale po spotkaniach w Łodzi znacznie zmalały szanse wyjazdu do Pekinu Krzysztofa Ignaczaka oraz Michała Bąkiewicza. "Igła" przegrywa rywalizację na pozycji libero z Piotrem Gackiem, który grał bardzo solidnie i niemal bezbłędnie. Można też śmiało wytypować, kogo spośród przyjmujących wybierze Lozano. Oprócz pewniaków: Michała Winiarskiego (świetny sobotni mecz) i Sebastiana Świderskiego do Pekinu pojadą Marcin Wika i Krzysztof Gierczyński, a miejsca zabraknie dla Michała Bąkiewicza, który w Łodzi niemal w ogóle nie grał.