Pojedynek ten miał być dla podopiecznych trenera Vitala Heynena okazją do rewanżu na Słoweńcach za niespodziewaną porażkę w półfinale mistrzostw Europy sprzed dwóch lat. Ekipa Alberto Giulianiego, która wówczas sięgnęła po srebro, jednak ponownie okazała się lepsza od mistrzów świata. W niedzielę nieraz odrzucała biało-czerwonych od siatki za sprawą mocnej zagrywki. Szkoleniowiec drużyny z Bałkanów wykorzystał też wiedzę, jaką nabył o polskich siatkarzach występujących w PlusLidze przez ostatni sezon klubowy, prowadząc Asseco Resovię Rzeszów.

Reklama

Ci, zgodnie z założeniami, wystąpili w nowym w porównaniu z dwoma wcześniejszymi meczami w Rimini zestawieniu. Po raz pierwszy w tej edycji LN zaprezentował się m.in. kapitan Michał Kubiak. Tego dnia Heynen dał za to odpocząć innym liderom kadry, którzy grali dzień wcześniej - Wilfredo Leonowi, Bartoszowi Kurkowi i Pawłowi Zatorskiemu. Fabian Drzyzga z kolei wchodził tylko na zmiany.

Polacy mieli dość duże problemy ze skończeniem ataku, z czego korzystali przeciwnicy punktujący nieraz kontrami. Niepokój w szeregach biało-czerwonych pojawił się przy stanie 10:14, gdy Kubiak przy jednej z obron uszkodził dłoń. Po chwili jednak wrócił do gry z zaklejonymi plastrem palcami. On i jego koledzy jednak nie byli w stanie się już przeciwstawić rywalom w tej partii.

W kolejnej zaczęli lepiej radzić sobie w ataku. Na środku błyszczał Mateusz Bieniek, który był także dużym wsparciem w polu zagrywki. Ze skrzydła technicznymi zagraniami punktował nieraz Aleksander Śliwka. Pozwoliło to doprowadzić do wyrównania stanu rywalizacji w całym meczu.

Reklama

Słoweńcy nie spuścili z tonu i w dalszej części pojedynku znów dominowali. Ponownie męczyli rywali mocnymi zagrywkami, a w ataku dobrze spisywał się Toncek Stern. Zarówno w trzecim, jak i w czwartym secie wypracowali bezpieczną, kilkupunktową przewagę, która dała im kontrolę sytuacji. W końcówce ostatniej odsłony Polacy, m.in. dzięki dalszej dobrej grze Bieńka, zmniejszyli nieco stratę, ale nie zdołali doprowadzić do tie-breaka. W ostatniej akcji Łukasz Kaczmarek zaatakował w aut bez bloku.

Pojedynkiem ze Słoweńcami Polacy zakończyli pierwszą serię spotkań w fazie zasadniczej tegorocznej edycji LN. Zaczęli od piątkowego zwycięstwa nad występującymi w rezerwowym składzie Włochami 3:0, a dzień później pokonali mistrzów Starego Kontynentu Serbów 3:1.

Po trzech dniach przerwy podopieczni trenera Vitala Heynena rozpoczną drugą serię pojedynków w Rimini. W czwartek zmierzą się z Australijczykami.

Reklama

W LN, podobnie jak w poprzednich edycjach (ubiegłoroczna z powodu pandemii COVID-19 została odwołana), bierze udział 16 drużyn, które rywalizują systemem "każdy z każdym". Po rundzie zasadniczej, która zastępuje tradycyjne zmagania interkontynentalne, cztery najlepsze zespoły zakwalifikują się do Final Four, który odbędzie się w dniach 26-27 czerwca.

Polska - Słowenia 1:3 (22:25, 25:23, 19:25, 23:25)
Polska: Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Damian Wojtaszek (libero) oraz Maciej Muzaj, Tomasz Fornal, Fabian Drzyzga
Słowenia: Toncek Stern, Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Gregor Ropret, Tine Urnaut, Klemen Cebulj, Jani Kovacic (libero) oraz Matic Videcnik, Alen Sket, Dejan Vincic