W poprzedniej rundzie zarówno Serbowie, jak i Holendrzy mieli duże problemy z pokonaniem niżej notowanych rywali i potrzebowali do tego tie-breaka. Ekipa z Bałkanów męczyła się z ambitnie grającymi Turkami, a "Pomarańczowi" z Portugalczykami. We wtorek zdecydowanym faworytem byli obrońcy tytułu, ale w tym turnieju padło już kilka zaskakujących wyników, a sensacją wręcz była poniedziałkowa porażka mistrzów olimpijskich z Tokio Francuzów z Czechami w 1/8 finału.

Reklama

Zespół Roberto Piazzy przystąpił do wtorkowego pojedynku nieco w cieniu poniedziałkowej informacji o odesłaniu do domu Fabiana Plaka. Holenderska federacja nie wyjawiła dokładnej przyczyny takiej decyzji - zaznaczono tylko, że 24-letni środkowy złamał zasady ustanowione przez drużynę.

Pierwszy set pojedynku w Ergo Arenie sugerował, że nie będzie on jednostronny. Podopieczni Slobodana Kovaca nie byli w stanie wypracować większej przewagi niż dwupunktowej, a w pewnym momencie po skutecznych blokach (w tej odsłonie zdobyli cztery punkty w tym elemencie) to "Pomarańczowi" odskoczyli na 17:14. Później prowadzili jeszcze 20:18, ale w kluczowym momencie rywale doprowadzili do remisu, a zwycięstwo w partii otwarcia zapewnili sobie asem.

Reklama

W kolejnym secie Serbowie dominowali od początku do końca, a w ataku błyszczeli Uros Kovacevic, który od nowego sezonu będzie bronił barw Aluronu CMC Warty Zawiercie oraz Marko Ivovic, były gracz Asseco Resovii Rzeszów. Na nic zaś zdała się w tej części meczu dobra gra lidera Holendrów Nimira Abdela-Aziza.

W połowie trzeciej partii obrońcy tytułu utrzymywali dwupunktową przewagę, ale rywale zniwelowali straty i po asie Abdela-Aziza był remis 20:20. Po punktowej zagrywce Thijsa Ter Horsta zaś mieli piłkę setową (24:23), ale faworyci wyszli z opresji i po wykorzystaniu przez Kovacevica przechodzącej piłki zakończyli mecz w trzech odsłonach.

Reklama

"Pomarańczowi" po raz pierwszy od 12 lat dotarli do ćwierćfinału ME. W "czwórce" ostatnio byli w 1997 roku.

W półfinale rozgrywanym w sobotę w Katowicach rywalami Serbów będą Włosi lub Niemcy, którzy zmierzą się w środę w Ostrawie.