56-letni Nawrocki pracował z kadrą od 2 kwietnia 2015 roku; zastąpił Piotra Makowskiego, który kilka miesięcy wcześniej zrezygnował z prowadzenia drużyny. Szkoleniowiec zanotował udany początek - na Igrzyskach Europejskich w Baku biało-czerwone zdobyły srebrny medal. Pod jego wodzą reprezentacja czterokrotnie startowała w mistrzostwach Europy, najlepszy wynik zanotowała dwa lata temu, plasując się na czwartym miejscu. Przed dwoma tygodniami Polki w europejskim czempionacie w bułgarskim Płowdiw odpadły w ćwierćfinale przegrywając z Turcją 0:3.
Szkoleniowcowi nie udało się zakwalifikować z reprezentacją do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro i Tokio. Polek zabrakło także w mistrzostwach świata w 2018 roku w Japonii.
Nawrocki prowadził biało-czerwone przez pięć i pół roku (sześć sezonów) i jest najdłużej nieprzerwanie pracującym selekcjonerem kadry siatkarek w historii. Wcześniej przez 12 lat związany był ze Skrą Bełchatów, a później prowadził młodzieżowe męskie reprezentacje Polski.
Nieoficjalnie były już opiekun kadry siatkarek ma w najbliższych dniach objąć drużynę mistrza Polski Grupę Azoty Chemika Police, którą w poprzednim sezonie prowadził Turek Fekhar Akbas. On z kolei jest wymieniany, jako jeden z potencjalnych następców Nawrockiego. Związek nie poinformował jeszcze, w jaki sposób i kiedy wyłoni nowego selekcjonera.
Reprezentacja siatkarek w przyszłym roku wystąpi w mistrzostwach świata, których jest współgospodarzem (z Holandią). Przed mundialem Polki zagrają też w kolejnej edycji Ligi Narodów.