Zwycięstwo w spotkaniu z debiutującym w Lidze Mistrzyń zespołem węgierskim był niejako obowiązkiem Chemika. Zresztą zapowiadające spotkanie media węgierskie przedstawiały ekipę z Polic jako "zespół gwiazd z Polski".
Wprawdzie w minionych rozgrywkach ligowych we własnych krajach Chemik i Fatum zdobyły tytuły, ale już pierwszy set pokazał, że siatkarsko Polska i Węgry to dwa różne światy. Przewaga miejscowych była druzgocąca.
Przyjezdne w premierowej partii tylko do remisu 2:2 były w stanie dotrzymać kroku ekipie trenera Jacka Nawrockiego. Niedawny selekcjoner reprezentacji Polski dotrzymał słowa i przeciwko niżej notowanemu rywalowi wystawił najsilniejszy skład. Dopiero w końcówce posłał do gry zmienniczki.
Potem przewaga Chemika rosła z akcji na akcję. Przy stanie 7:3 dla mistrza Polski trener Szablocs Nemeth poprosił o pierwszy czas na życzenie, by poinstruować swoje podopieczne. Uwagi na niewiele się zdały, podobnie jak wówczas gdy przy 14:7 poprosił o kolejną przerwę. Po niej drużyna gości zdołała w tej odsłonie ugrać jeszcze tylko cztery punkty. Pierwszą partię zakończyła rezerwowa rozgrywająca chemiczek Naiane Rios asem serwisowym.
Po zmianie stron dominacja policzanek była jeszcze większa. Jovana Brakocevic-Canzian atakowała poza zasięgiem rywalek, które przeciwstawiały się co najwyżej pojedynczymi akcjami punktowymi. Przez większość seta na tablicy wyświetlała się 10-punktowa przewaga Chemika. Rozpoczęło się od 13:3. Potem było 18:8, 20:10. Bodaj najefektowniejszą akcją mistrzynie Węgier zaprezentowały przy stanie 11:22, gdy Bułgarka Raica Wasiliewa mocnym zbiciem z szóstej strefy zmieściła piłkę w środku pola chemiczek.
Ostatni punkt - jak w secie pierwszym - też padł łupem rezerwowej. Tym razem skuteczną krótką popisała się Marta Pol.
W trzeciej partii przewaga gospodyń nie była deklasująca, a to za sprawą nieco lepiej grających węgierek. Kilka razy skuteczne ataki zaprezentowała Wasiliewa, kolejne punkty dołożyła też znana z występów w BKS Bielsko-Biała Słowaczka Nikola Radosova.
Mistrzynie Polski jednak pozwoliły rywalkom na więcej do stanu 11:7. Potem przewaga ekipy trenera Nawrockiego znów szybko zaczęła rosnąć. Skończyło się na 14 "oczkach" dla Fatum Nyiregyhaza, a meczbola tradycyjnie zakończyła zmienniczka. Tym razem Martyna Łukasik na lewym skrzydle.
Grupa Azoty Chemik Police - Fatum Nyiregyhaza 3:0 (25:11, 25:13, 25:14).
Chemik Police: Marlena Kowalewska, Agnieszka Kąkolewska, Iga Wasilewska, Jovana Brakocevic-Canzian, Martyna Czyrniańska, Bajana Milenkovic oraz Maria Stenzel (libero), Naiane Rios, Martyna Łukasik, Aleksandra Żurawska (libero), Marta Pol, Katarzyna Połeć, Aleksandra Lipska.
Fatum Nyiregyhaza: Raica Wasiliewa, Genesis Francesco Machado, Andrea Pinter, Nikola Radosova, Aleksandra Laszop, Beata Vaida oraz Fruzsina Toth (libero), Dalma Toth (libero), Katerina Glavinic.