Biało-czerwone w fazie zasadniczej Ligi Narodów zanotowały 10 zwycięstw oraz tylko dwie porażki i zajęły pierwsze miejsce. W ćwierćfinale trafiły na Niemki, które były ósme w tabeli. Polsko-niemieckie konfrontacje często kończyły po tie-breakach, tak było też w koreańskim Suwonie. Podopieczne Stefano Lavariniego po dwóch godzinach i 45 minutach gry zwyciężyły 3:2, w tie-breaku 17:15.

Reklama

Niemki to zespół, z którym zawsze gramy "na noże", bardzo zacięte pojedynki. Niedawno z nimi grałyśmy i trochę to przypomina sezon klubowy - play off i kolejny mecz z tym samym rywalem, gdzie poznajemy się coraz lepiej i wiemy, czego się po sobie spodziewać. Czy gra się łatwiej czy trudniej - ciężko powiedzieć. Mecz o taką stawkę to zupełnie inne wyzwanie i tak do tego podchodzimy - mówiła przed ćwierćfinałem kapitan reprezentacji Agnieszka Korneluk. 28-letnia siatkarka jest najlepszą blokującą rozgrywek, zdobyła 43 punkty w tym elemencie.

Mecz Polska - Niemcy rozpocznie się w środę o godz. 23 czasu warszawskiego.

Biało-czerwone po drugi raz uczestniczą w turnieju finałowym Ligi Narodów. Po raz pierwszy wystąpiły w 2019 roku w chińskim Nankinie, gdzie zajęły piątą lokatę. Jeśli pokonają Niemki, w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Chiny - Brazylia.

W pozostałych ćwierćfinałach Stany Zjednoczone zmierzą się z Japonią, a Włochy z Turcją. Tytułu broni reprezentacja Włoch.