Kalendarz ligowy siatkarek i siatkarzy jest niezwykle intensywny i już od wielu lat kluby mecze muszą rozgrywać także w okresie świąteczno-noworocznym. Spotkania odbywały się już 1 stycznia, ale w sylwestra drużyny co najwyżej tylko trenowały.
Niestety, terminarz jest bardzo napięty. My swój mecz 1/8 finału Pucharu Polski z grudnia musieliśmy przełożyć aż na drugą połowę stycznia. Mogliśmy spotkanie z Kaliszem rozegrać w sobotę, ale wówczas dziewczyny miałyby krótsze święta i praktycznie tylko jeden dzień wolny. Dlatego drużyna zgodziła się na rozegranie meczu w takim nietypowym terminie – powiedział PAP wiceprezes rzeszowskiego klubu Marek Pieniążek.
Szampany, konfetti, karaoke w autokarze
Trener kaliszanek Marcin Widera ze spokojem podchodzi do sylwestrowego grania. Siatkarki z Wielkopolski też dostały więcej czasu na spędzenie go z rodziną.
Jesteśmy zawodowymi sportowcami i staramy się podchodzić do tego profesjonalnie. Oba zespoły są w podobnej sytuacji, tyle, że nasze rywalki muszą jeszcze wrócić po meczu do domu. Natomiast dzięki temu, że gramy dopiero w niedzielę, zawodniczki miały od 23 grudnia wolne, a na treningu spotkaliśmy się w środę po świętach – tłumaczył.
Spotkanie rozpocznie się o godz. 14.45. Jeśli dojdzie do tie-breaka, to potrwa prawdopodobnie ponad dwie godziny. A to oznacza, że wicemistrzynie Polski mogą przed północą nie dotrzeć do Rzeszowa.
Spora część zespołu nie wraca do Rzeszowa, ale rozjedzie się po Polsce, by spędzić sylwestra ze znajomymi. Grupa, która pojedzie do domu autokarem, jest odpowiednio przygotowana - będą szampany, konfetti, karaoke. Szacujemy, że Nowy Rok przywitamy gdzieś w okolicach Krakowa – przyznał Pieniążek.
Jego zdaniem, choć pojedynek w Kaliszu nie zapowiada się hitowo, to może mieć wysoką oglądalność w telewizji.
To jest praktycznie jedyne wydarzenie sportowe w tym dniu, nie licząc kwalifikacji Turnieju Czterech Skoczni. Pora spotkania też jest optymalna, bowiem ludzie dopiero będą szykować się do wyjścia na imprezę. Myślę, że ten mecz może mieć bardzo dużą oglądalność, co z marketingowego punktu widzenia jest dla nas bardzo korzystne – zauważył Pieniążek.
Wstęp na mecz bezpłatny
W Kaliszu z kolei liczą na wysoką frekwencję na trybunach, bowiem na to spotkanie wstęp wyjątkowo będzie bezpłatny.
Nie jesteśmy faworytem, bo rzeszowianki to niezwykle doświadczony zespół, mający w składzie kadrowiczki i występujący w Lidze Mistrzyń. Gramy jednak przed własnymi kibicami, którzy mam nadzieję, że dopiszą. Miło byłoby dobrze zakończyć ten stary rok – stwierdził Widera.
Rysice zajmują drugą lokatę w tabeli i tracą do lidera Grupy Azoty Chemika Police pięć punktów. W pierwszej rundzie drużyna Stephane’a Antigi gładko u siebie pokonała kaliszanki 3:0.
Od kilku lat jeździmy do większości zespołów w roli faworyta i chyba dobrze sobie z tym radzimy. Natomiast drużyny z Kalisza w żaden sposób nie lekceważymy. Grają tam m.in. nasze byłe zawodniczki – Zuzanna Efimienko-Młotkowska czy Ola Rasińska, a do tego mają bardzo dobrą rozgrywającą Alicję Grabkę. To jest zespół grający bardzo równo, ale jak na swój potencjał jest zdecydowanie za nisko w tabeli – podsumował Pieniążek.