Wśród Finów zabraknie najlepszych tej zimy Harrego Olli, Mattiego Hautamaeki i Ville Larinto. Nie będzie także Norwegów - Bjoerna Einara Romoerena, Johana Remena Evensena i Andersa Jacobsena. Czy jechać do Zakopanego zastanawiają się także Austriacy.
Dlaczego czołowi skoczkowie nie chcą się pokazać na Wielkiej Krokwii? Oficjalnie pragną przygotować się do mistrzostw świata w Libercu. Prawda jest jednak taka, że trenerzy boją się, iż ich zawodnicy zbytnio zabalują w knajpach przy Krupówkach.
W Zakopanem krążą legendy o wybrykach zagranicznych zawodników. Ponoć w stolicy Tatr dorasta gdzieś potomek słynnego Janne Ahonena, który postanowił bardzo zacieśnić stosunki polsko-fińskie. Norweski mistrz olimpijski Lars Bystoel tak dobrze czuł się w towarzystwie poznanych góralek, że później każdą przerwę w startach wykorzystywał na wizyty Zakopanem. Szwajcara Andreasa Kuettela widziano bladym świtem na Krupówkach, paradującego chwiejnym krokiem w towarzystwie dwóch atrakcyjnych fanek.
Skoczkowie lubią się zabawić. Rok temu Olli startował na mistrzostwach świata... pijany, bo noc przed konkursem spędził przy butelce. I jeszcze nie chciał przeprosić! "Jeżeli mój szef jest niesprawny seksualnie, to niech mi nie zazdrości " - oznajmił, gdy go zawieszono.
Kibice są zawiedzeni, bo Puchar Świata w Zakopanem będzie słabo obsadzony. Trenerzy niemal wszystkich ekip wycofują z konkursu najlepszych skoczków. Zabraknie najmocniejszych Norwegów i Finów, nad wycofaniem zastanawiają się Austriacy. Trenerzy boją się, że ich podopieczni... na całego zabalują w zimowej stolicy Tatr. Ponoć skoczkowie na Krupówkach głupieją.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama