W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje trzecie miejsce, ale w rankingu finansowym plasuje się o jedną lokatę niżej. Poza Virpi Kuitunen (200 000 franków) i Aino-Kaisą Saarinen (176 250 franków) wyprzedza ją także Słowenka Petra Majdić (150 750 franków). Polka na pewno do końca sezonu zarobi więcej, bo przed nią jeszcze przecież starty w Lahti, Trondheim, Sztokholmie oraz Falun.
Mało tego - za dotychczasowe sukcesy w mistrzostwach świata w Libercu, czyli złoty medal w biegu pościgowym oraz brązowy na 10 km, otrzyma od Polskiego Związku Narciarskiego około 45 tysięcy złotych.
"Za złoto wypłacimy do 30 tys. zł, za srebro do 20 tys., a za brąz do 15 tys." - wyjaśnia prezes związku Apoloniusz Tajner.
Justyna ma jeszcze duże szanse na dodatkowy zarobek w Czechach. W sobotę startuje w biegu na 30 km i jest jedną z faworytek do medalu.