Najpierw na drodze do KHL stanął "Lwom" czeski związek, który zabronił im udziału w innej lidze. Klub postanowił zatem o 430 km przenieść swoją siedzibę do słowackiego Popradu. Tam nie mieli już kłopotów, a władze KHL z zadowoleniem przyjęły nowego uczestnika.
"Drużyna bardzo długo i ciężko pracowała na to, by w końcu dostać się do KHL" - powiedział szef ligi Aleksander Medwiediew. Także słowacki związek nie miał nic przeciwko temu, by zespół grał w innych rozgrywkach. Jedynie czescy kibice nie szczędzili słów krytyki.
W ostatnim sezonie w KHL występowało 21 rosyjskich drużyn oraz po jednej z Białorusi, Kazachstanu i Łotwy.