W Pucharze Świata skoczek z Wisły po raz ostatni gościł w Japonii w sezonie 2003/2004. Wyprawa do Kraju Kwitnącej Wiśni nie była udana. W Hakubie zajął dopiero 32. miejsce i po raz pierwszy od trzech lat nie wszedł do serii finałowej, a w dwóch konkursach w Sapporo był 12. i 11.

Reklama

W ubiegłym sezonie w pierwszym konkursie PŚ w Sapporo triumfował Austriak Thomas Morgenstern, w drugim - Szwajcar Simonn Ammann. Najlepszy z Polaków - Łukasz Rutkowski uplasował się dwukrotnie na 13. pozycji.

Tym razem na skoczni Okurayama biało-czerwoni wystąpią w składzie: Adam Małysz, Maciej i Jakub Kotowie, Rafał Śliż i Piotr Żyła. Polska ekipa, z trenerem Robertem Mateją, odleciała w środę w południe z Wiednia do Tokio. Podróż do Sapporo, z międzylądowaniem w stolicy Japonii, potrwa ponad 20 godzin.

Od kilku lat konkursy w Japonii nie miały silnej obsady. Czołowi skoczkowie świata rezygnowali z długiej, męczącej podróży. W tym roku sytuacja się zmieniła. W Sapporo mają się pojawić niemal wszyscy najlepsi, z liderem klasyfikacji generalnej PŚ Morgensternem. Ze ścisłej czołówki światowej zabraknie najprawdopodobniej tylko piątego w Pucharze Świata Fina Mattiego Hautamaekiego oraz szóstego - Norwega Toma Hilde.