Bieg miał wystartować z Kuźnic, jednak z powodu małej ilości śniegu trasa została zmieniona. Zawodnicy ruszyli z Hali Gąsienicowej, pokonali dwukrotnie przełęcz Liliowe, Beskid, Kasprowy Wierch, zbiegli na Halę Goryczkową. Meta usytuowana była na Kasprowym.
Mimo wprowadzonych zmian uczestnicy byli jednak mile zaskoczeni panującymi w górach warunkami.
"Myślałam, że będzie zdecydowanie gorzej, ale trochę poprószyło i zamiast spodziewanego lodu było całkiem miękko" - oceniła Figura.
Drugie miejsce zajęła Klaudia Tasz z zakopiańskiego klubu SNPTT 1907, a trzecie Słowaczka Lenka Hiklova.
Wśród mężczyzn za Hlavcem metę minęli Czech Radek Groh i Andrzej Bargiel (TKN Tatra Team Zakopane), który powiedział: "Trasa nie była szczególnie trudna, może poza najbardziej technicznym momentem przejścia na rakach w kierunku Beskidu i Kasprowego Wierchu, jednak nie poszło mi zbyt dobrze".
Bargiel w październiku został zwycięzcą rozgrywanego od 1989 roku biegu na najwyższy szczyt Kaukazu. Najtrudniejsza trasa prowadząca na pokryty śniegiem Elbrus (5621 m) miała ponad 12 km długości. Trzeba było na niej pokonać 3 km różnicy wzniesień.
W tym roku ważnymi dla zakopiańczyka zawodami będą mistrzostwa świata we Włoszech (25 lutego). "Ten dzisiejszy bieg był dla mnie właściwie jednym z elementów treningowych przed tą imprezą. Czeka mnie jeszcze sprawdzian w Pucharze Świata 22 stycznia we Francji i 12 lutego na Słowacji" - wspomniał.
Finał PŚ w narciarstwie wysokogórskim odbędzie się po raz pierwszy w Polsce. Zawody rozegrane zostaną w ramach zaplanowanego na 16 kwietnia w Zakopanem 14. Memoriału Piotra Malinowskiego - zmarłego w 1995 roku alpinisty, ratownika i naczelnika TOPR.