Rywalizacja Norweżki i Polki od lat budzi wielkie emocje. Dwie znakomite biegaczki wyrywają sobie medale największych imprez narciarskich. Czasami puszczają im nerwy i gorąca atmosfera z tras przenosi się na konferencje prasowe i do mediów. Mimo wszystko obie zawodniczki starają się odnosić do siebie z szacunkiem.

Reklama

Tak samo wobec reprezentantek Norwegii powinni zachować się kibice, którzy pojawią się w na piątkowych i sobotnich zawodach. „Fakt” apeluje, by obyło się bez skandali, przez które musielibyśmy wstydzić się na całym świecie. A o tym, jak okrutni i bezmyślni potrafią być najbardziej zagorzali fani przekonał się przed laty Adam Małysz. W 2002 roku podczas zawodów w Harrachovie rodacy obrzucili śnieżkami walczącego z nim o zwycięstwa w konkursach Svena Hannawalda.

Trudno mi przewidzieć, jacy kibice pojawią się na zawodach w Szklarskiej Porębie. Myślę jednak, że ludzie od tych czasów już wiele się nauczyli. Wiedzą, że te wszystkie konflikty i emocje to są zagrywki między zawodniczkami. Mam nadzieję, że na trybunach będzie spokojnie i unikniemy afery - mówi nam Małysz.

Apelują o to także ludzie z fanklubu Justyny Kowalczyk. Powinniśmy pokazać kulturę kibicowania. Nie wyobrażam sobie, aby skończyło się tak jak w przypadku Hannawalda - prosi Rafał Kubowicz. Norweżkę trzeba traktować jako rywalkę naszej zawodniczki, ale nie wroga. Wypada docenić to, że jest narciarką wysokiej klasy - dodaje Krzysztof Jarosz.

Reklama

>>>Czytaj także: Jóźwiak zarobił dla Legii fortunę