Kowalczyk, która była najlepsza w Pucharze Świata w trzech poprzednich sezonach, tej zimy ponownie pobiła swoje dotychczasowe osiągnięcia. Okazuje się, że to za mało, bo przyszło jej rywalizować z równie pracowitą, jeszcze mocniejszą i dodatkowo wspomaganą medykamentami poprawiających jej wydolność Norweżką.

Reklama

Przed rokiem na koniec sezonu Polka miała 2073 punktów, co zapewniło jej trzecią z rzędu Kryształową Kulę. Teraz, cztery starty przed końcem rywalizacji ma już 2211 punktów, ale to nie wystarczy do powtórzenia sukcesu. Bo Bjoergen biega jak maszyna, jest fenomenalnie przygotowana i wyraźnie lepsza. Choć opuściła trzy biegi więcej niż nasza reprezentantka, jej dorobek w tym sezonie to niebotyczne 2349 punktów.

W kolejnych latach czekają nas następne odsłony tej rywalizacji. Obie narciarski zapowiedziały już, że na pewno wezmą udział w zaplanowanych na 2014 rok igrzyskach olimpijskich w Soczi. Bjoergen nie ukrywa też, że gdyby nie zacięta rywalizacja z Polką, nie pracowałaby tak mocno i nie osiągnęła tego, co ma.

Ja pamiętam czasy, kiedy nie musiałam z nią walczyć. Udawało mi się wygrywać częściej niż teraz, więc nie były takie najgorsze - komentuje Kowalczyk.

>>>Czytaj także: W Polsce nie poznali się na jego talencie. Teraz gra z Beckhamem