W okresie świąt wielkanocnych biegaczka, która uczy się na ostatnim roku studiów medycznych, pracowała w szpitalu i teraz stwierdziła że praca lekarza stała się dla niej prawdziwym powołaniem.
Widząc co się dzieje podczas epidemii koronawirusa doszłam do wniosku, że niesienie pomocy ludziom i walka o ich życie są o wiele ważniejsze niż sport wyczynowy. Walka o głupie sekundy z nartami na nogach, tak naturalna dla mnie jeszcze trzy miesiące temu, teraz stała się kompletnie nieważna. Mój światopogląd diametralnie się zmienił - powiedziala biegaczka na antenie telewizji NRK.
Norweżka przez wiele sezonów łączyła sport wyczynowy z nauką i za rok ukończy studia medyczne na uniwersytecie w Oslo, lecz już teraz przechodzi obowiązkowy sześciotygodniowy staż w szpitalu w Baerum.
Epidemia tylko przyspieszyła moją decyzję. To przecież już niedługo będzie mój zawód i teraz cieszę się, że taki wybrałam. Teraz chcę jak najszybciej zakończyć studia i uzyskać dyplom - oznajmiła.
33-letnia Norweżka - poza złotym medalem olimpijskim w sztafecie zdobytym przed dwoma laty w Pjongczangu - wywalczyła również 10 medali mistrzostw świata w tym trzy złote, dwa srebrne i pięć brązowych. Jest również 14-krotną mistrzynią Norwegii.