"Nie mam żadnego sponsora. Wydałem wszystkie swoje oszczędności na trzy kombinezony, dwa komplety nart i butów. Cieszę się, że dostałem nową szansę. Liczę, że w Kuusamo zajmę dobre miejsce, z premii sfinansuję swój sprzęt i pojadę na następne zawody" - powiedział Ljoekelsoey.

Reklama

Trener norweskich skoczków Mika Kojonkoski zapowiadał przed kilkoma tygodniami, że zabierze do Kuusamo Ljoekelsoeya, który jego zdaniem przeszedł psychiczną metamorfozę. "Odsunięcie od kadry na jakiś czas raczej mu pomogło. Widzę, że wyraźnie jest zmotywowany i ten wyjazd powinien być dla Roara silnym, psychicznym pchnięciem w plecy" - ocenił Kojonkoski.

Ljoekelsoey przez kilka miesięcy zastanawiał się, czy chce jeszcze skakać. "Doszedłem do wniosku, że tak. Nie mając częstego kontaktu z najlepszymi mogłem w spokoju trenować i nie musiałem na każdym treningu niczego udowadniać. Teraz zresztą finansując swój sprzęt nie jestem nikomu nic winien i skaczę w końcu dla siebie i dla przyjemności" - powiedział Norweg.