Decyzję w sprawie strajku podjęto na czwartkowym spotkaniu Stowarzyszenia Zawodowych Klubów Hokejowych (APHK). Następna kolejka, we wtorek, powinna odbyć się już zgodnie z planem.
O ile w Czechach, ze względu na groźbę rozprzestrzeniania się koronawirusa, liczba widzów na zawodach sportowych jest ograniczona do maksymalnie tysiąca osób, o tyle na Słowacji kibice nie mogą teraz przebywać na trybunach.
Słowackie kluby hokejowe podkreślają, że świąteczna rywalizacja cieszyła się w przeszłości wysoką frekwencją. Dlatego zdecydowano się na tak radykalny krok.
Z powodu braku widzów kluby już straciły sporo pieniędzy i wciąż nie mają ustalonych odszkodowań. Czekają na propozycję, w przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania w tej sprawie.
Jednocześnie zawodnicy proszą rząd, aby zezwolił uczestniczyć w meczach przynajmniej zaszczepionym kibicom lub tym, którzy przeszli już koronawirusa.
Nie lekceważę niczego, a zdrowie jest najważniejsze. Ale jeśli ludzie mogą chodzić do sklepów i innych miejsc, mogliby też chodzić na stadiony. Kluby z pewnością gwarantowałyby ścisłe przestrzeganie zasad sanitarnych. Mamy też rodziny, jesteśmy ich żywicielami, a kluby potrzebują pieniędzy z biletów – powiedział David Skokan, hokeista HK Poprad.