Kubacki był trzeci po pierwszej serii po 140,5-metrowym skoku, ale otrzymał niskie noty za styl, ze względu na zachwiane lądowanie. W drugiej serii skoczył 136 m i utrzymał swoją pozycję.
Parę punktów tam uciekło. Natomiast w drugiej serii wydaje mi się, że skok był spóźniony. Później człowiek leciał siłą woli. Przy lepszym skoku osiągnąłbym większą odległość. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski i pracować dalej - podsumował.
W czwartek bezkonkurencyjny na Schattenbergschanze był Norweg Halvor Egner Granerud, który skoczył 142,5 i 139 m. Drugie miejsce zajął Piotr Żyła - 132,5 i 137 m.
Na pewno było to emocjonujące zawody. Dużo się działo. Zawsze chciałoby się być na najwyższym stopniu podium, ale trzecie miejsce, jeszcze z Piotrkiem u boku mi też odpowiada - stwierdził Kubacki, który wygrał Turniej Czterech Skoczni w sezonie 2019/20.
Lider generalnej klasyfikacji Pucharu Świata odniósł się do zaciętej rywalizacji z Żyłą.
To może być bratobójczy pojedynek. Na skoczni będziemy walczyć, a po skoku się cieszymy. Piotrek ma taką formę cieszenia, jakby dalej walczył. To jest trochę niebezpieczne, ale staram się robić uniki - zażartował.
Nic na to nie poradzę. Trzecie miejsce jest lepsze niż czwarte - Kubacki odparł na uwagę, że często jest trzeci na skoczni w Oberstdorfie.
Kolejny konkurs Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen.