W pierwszym niedzielnym konkursie, przeniesionym z soboty z powodu bardzo silnego wiatru, wystartowało 55 uczestników z 12 państw, w tym trzynastu biało-czerwonych. Wygrał Leitner przed Niemcem Felixem Hoffmannem oraz Norwegiem Benjaminem Oestvoldem.
W pierwszej serii najdłuższy skok - 141 m - oddał Kacper Juroszek. Dawało mu to wtedy czwarte miejsce, jednak w serii finałowej jego próba była nieudana (119 m) i ostatecznie uplasował się na 20. pozycji. Murańka, najlepszy z Polaków, oddając dwa równe skoki (134,5 i 136,0) zajął siódme miejsce.
W drugim konkursie rozegranym w niedzielę w stolicy polskich Tatr również wystąpiło 55 skoczków. Wygrał Aschenwald, Hofman był ponownie drugi, a trzecie miejsce zajął Austriak Markus Mueller.
Wśród biało-czerwonych po pierwszej serii na 4. miejscu plasował się Maciej Kot. W drugiej próbie, mimo podobnej odległości (134m) zawodnik TS Wisła Zakopane został jednak sklasyfikowany na 8. pozycji. Dzięki bardzo dobremu drugiemu skokowi (143m) z 10. na czwarte miejsce awansował Murańka.
Po koszmarnej pogodowo sobocie - śnieżycy połączonej z momentami huraganowym wiatrem - w niedzielę w Zakopanem świeciło słońce a temperatura podczas obu edycji zawodów wahała się od około minus 4 do dwóch stopni powyżej zera. Skoczkom trochę dokuczał "kręcący się" słaby, a momentami umiarkowany wiatr.
Niedzielnym występem w Zakopanem karierę zakończył Stefan Hula. Niespełna 37-letni skoczek ze Szczyrku został pożegnany przez kolegów ustawionych w szpaler na wybiegu Wielkiej Krokwi.
Występujący w barwach zakopiańskiego KS Eve-nement Hula to drużynowy brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Pjongczangu w 2018 roku, oraz w tym samym roku, również w drużynie, mistrzostw świata w lotach w Oberstdorfie. Zakopiańskie konkursy ukończył odpowiednio na 25. i 21. miejscu.