Matthew Tkachuk zrobił różnicę, wydatnie pomagając "Panterom" w awansie do wielkiego finału ligi NHL. Skrzydłowy zespołu z Florydy 4,9 s przed końcem regulaminowego czasu zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Dzięki temu "Pantery" gładko wygrały serię 4-0 i po raz pierwszy od 27 lat zagrają o Puchar Stanleya.

Reklama

Mamy szczęście, że Chucky jest po naszej stronie – powiedział bramkarz Panthers Siergiej Bobrowski w transmisji TNT.

Był dla nas świetny przez cały sezon i całe play offy. Wie, jak strzelać ważne bramki - dodał Rosjanin, który obronił 36 strzałów.

Tkachuk, gdy rywalizujące teamy bliskie były przeniesienia rywalizacji do dogrywki, wykorzystał grę w przewadze. Wyjechał zza bramki, zmylił graczy Hurricanes i posłał krążek w kierunku odsłoniętego rogu bramki.

Reklama

Wiemy, że taka okazja nie pojawia się zbyt często, a chłopaki są bardzo zmotywowani, aby zdobyć trofeum. To takie ekscytujące – powiedział Tkachuk o awansie do najlepszej dwójki drużyn rozgrywek.

Pantery poprzednim razem zagrały w wielkim finale NHL w 1996 roku, kiedy to przegrały play off 0-4 z Colorado Avalanche.

W tym sezonie drużyna z Florydy najpierw wyeliminowała najlepszą ekipę rundy zasadniczej Boston Bruins 4-3, by w kolejnej fazie pokonać 4-1 Toronto Maple Leafs. Przeciwnikiem "Panter" w walce o Puchar Stanleya będzie najlepsza z drużyn Konferencji Zachodniej. Vegas Golden Knights w play off prowadzą z Dallas Stars 3-0. Mecz nr 4 odbędzie się 26 maja w Dallas.