Hokeiści Penguins już mogą świętować swój awans do II rundy Pucharu Stanleya. Na początku spotkania z Philadelphią Flyers nie zapowiadało się jednak na wygraną. Pingwiny mecz zaczęły źle, przegrywali w drugiej tercji 0:3. Nadzieje na zwycięstwo gościom przywrócił Sidney Crosby, który w 37. minucie wyrównał na 3:3, a w 60. swoim drugim celnym strzałem przypieczętował zwycięstwo.

Reklama

Ważne gole strzelili też gracze, którzy ostatnio byli ze skutecznością na bakier. Dziewiętnaście sekund po tym jak Flyers zdobyli trzeciego gola, rozmiary strat zmniejszył Rusłan Fiedotienko. Był to jego pierwszy gol w play offach od 2004 roku. Prowadzenie hokeistom z Pittsburgha 4:3 dał w 43. minucie Siergiej Gonczar. Poprzednio strzelił gola w play off w poprzednim sezonie w drugim spotkaniu pierwszej rundy przeciwko Ottawie Senators. "Cierpliwość w końcu została nagrodzona" - śmiał się Siergiej Gonczar. "Trzeba tylko wytrwale walczyć pod bramką rywala i czekać. Teraz mieliśmy taki szczęśliwy dzień".

Wyeliminowania uniknęli San Jose Sharks, którzy wygrali u siebie po dogrywce z Anaheim Ducks 3:2 i w play-off przegrywają 2-3. Po dwóch tercjach gospodarze prowadzili 2:0. W 45. minucie goście wyrównali. Zwycięskiego gola zdobył w 67. minucie Patrick Marleau. Zawodnik ten zdobył decydującego gola przy pierwszym zwycięstwie Sharks z Ducks, a od 2002 roku może pochwalić się dziesiątym takim trafieniem. Jest to najlepszy wynik ze wszystkich zawodników w lidze.