21-letnia Polka w Nowym Jorku wystartuje po raz piąty. Po dwa razy dochodziła tu do drugiej i czwartej rundy. Bukmacherzy jej szanse oceniają nisko. Jednak obserwując, co wyprawiały ostatnio przeciętne Francesca Schiavone (triumf w Paryżu), Cwetana Pironkowa czy Petra Kvitova (półfinały w Londynie), niewykluczone, że i w krakowiance obudzi się lew.
- Jeśli córka zagra na sto procent, wszystko jest możliwe - zapowiada Marta Radwańska, mama tenisistki. Isia swoje występy zacznie prawdopodobnie we wtorek od starcia z Hiszpanką Arantxą Parrą Santonją.
Na alarm przed pierwszymi spotkaniami na Flushing Meadows bije już John McEnroe. Tym razem zaczął się przyczepiać do pań: - Nigdzie nie mają tak dobrze jak na kortach. Nie zmuszajmy ich jednak, by walczyły ponad siły, jeździły po całym świecie przez dziesięć miesięcy w sezonie. A jeśli już chcemy dać im w kość, to zastanówmy się nad grą do trzech wygranych setów - rzuca.
To pomysł stary jak świat, bo przecież kiedyś podczas turniejów Masters tego wariantu próbowano. Jak wyglądały końcówki kobiecych pojedynków rozgrywanych w systemie best-of-five, nawet nie chcemy przypominać...
>>>Czytaj też: Kubica: Straciłem pozycję przez własny błąd