Radwańska grając przeciwko byłej numer jeden w rankingu WTA Tour - Anie Ivanovic zdecydowała się na nieco desperackie odegranie piłki uderzeniem rakiety między nogami. Był to jedyny sposób, żeby odebrać loba Serbki lądującego tuż przy końcowej linii.

Newspix

Nie dość, że krakowianka zdołała skierować piłkę nad siatką na drugą połowę kortu, to całkowicie zaskoczyła rywalkę. Ivanovic w odpowiedzi wyrzuciła ją na aut, psując prosty - wydawałoby się - forhend. Publiczność oszalała z zachwytu i zgotowała Polce długą owację. A zawodniczki przez moment same nie potrafiły zapanować nad rozbawieniem.

Cóż, nie wiem, o co tyle szumu, przecież nic innego w tej sytuacji nie mogłam zrobić. Zagrałam odruchowo, ale trochę się zdziwiłam, że przebiłam nad taśmą. Ale zaskoczyłam nie tylko siebie, mina Any była bezcenna. I jej reakcja też, przecież zupełnie stanęła i nie wiedziała co zrobić. No i zepsuła - powiedziała PAP Life Radwańska.

Reklama
Newspix

To zagranie do znudzenia powtarzały wieczorem we wszystkich powtórkach najciekawszych wydarzeń wszystkie kanały francuskiej telewizji.

Konkurencją dla popisu Polki okazało się "zagranie" Michaiła Jużnego, który w napaści złości zniszczył rakietę uderzając nią dziewięciokrotnie o bandę ograniczającą kort...

Newspix