Stawką meczu jest awans do Grupy Światowej Pucharu Federacji. Spotkanie odbędzie się w dniach od 19 do 20 kwietnia na korcie ziemnym w Barcelonie. Radwańska chce pomóc koleżankom z kadry w pojedynku z Hiszpankami. Choć zamiast grać mogłaby odpoczywać wzorem Wiktorii Azarenki, Sereny Williams, czy Marii Szarapowej, które nie grają w swoich drużynach narodowych.

Reklama

Od kilku lat nie opuściłam w reprezentacji żadnego meczu. To nie jest moje nazwisko, to jest Polska. Mogłabym odpuścić, ale nie zrobię tego. Dla drużyny narodowej jestem w stanie poświęcić więcej niż kolano i chyba to swoimi decyzjami udowadniam. Od dawna poświęcam nie kolano, a cały swój organizm. Wcale kunktatorsko nie planuję, że przez taką wyprawę tydzień czy dwa tygodnie później mogę w Madrycie czy Rzymie przeżywać dodatkowe problemy. W Indian Wells płakałam, brałam tabletki, prosiłam o coraz silniejsze opatrunki, a nic nie pomagało. Płakałam z bezsilności. Dla zawodowca to najgorsze uczucie – sportowiec chce, a noga ugina się z bólu. I to w tak ważnym momencie na turnieju takiej rangi - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Radwańska.