Radwańska w Melbourne odpadła teraz w trzeciej rundzie, a w poprzedniej edycji zatrzymała się rundę wcześniej. Zdobyte dzięki temu punkty pozwoliły jej na niewielki awans.
Wozniacki miano pierwszej rakiety świata odzyskała po sześciu latach przerwy, zastępując na czele listy WTA swoją finałową rywalkę w Australian Open Rumunkę Simonę Halep. 27-letnia Dunka polskiego pochodzenia numerem jeden kobiecego tenisa została po raz pierwszy 11 października 2010 roku i była nią wtedy przez 67 tygodni.
W czołowej "10" - w porównaniu z poprzednim notowaniem - na każdej pozycji doszło do zmiany. Na trzecie miejsce, najwyższe w karierze, awansowała Ukrainka Jelina Switolina. "Życiówką" pochwalić się też mogą obecnie siódma Łotyszka Jelena Ostapenko, plasująca się tuż za nią Caroline Garcia i debiutująca w Top10 inna Francuzka Kristina Mladenovic.
Półfinał w Melbourne pozwolił wrócić do czołówki Angelique Kerber. Niemka polskiego pochodzenia, która w poprzednim sezonie zmagała się z kryzysem formy, przesunęła się z 16. lokaty na dziewiątą. Efektowny awans zanotowała też Elise Mertens. 22-letnia Belgijka, która niespodziewanie dotarła do półfinału w Melbourne, poprawiła się o 17 pozycji i jest 20. rakietą świata.
Wyniki osiągnięte w Australian Open pozwoliły też Linette i Magdalenie Fręch na zajęcie w poniedziałek najlepszych w ich przypadku miejsc w rankingu. Poznanianka po pierwszym w karierze awansie do trzeciej rundy tej imprezy awansowała na liście WTA o 14 lokat, a zawodniczka z Łodzi po debiucie w Wielkim Szlemie (przeszła tam kwalifikacje), przesunęła się ze 163. pozycji na 142.
W rankingu "Road to Singapore", który wyłoni osiem uczestniczek kończącego sezon turnieju masters - WTA Finals, prowadzi Wozniacki przed Halep i Kerber. Najwyżej z Polek jest Radwańska, która zajmuje 21. miejsce.