Djokovic występ zaczął od drugiej rundy, w pierwszej miał bowiem tzw. wolny los. Zawodnik z Belgradu wygrał z Litwinem Ricardasem Berankisem 7:6 (7-2), 6:4. Zwycięstwo nie przyszło Serbowi gładko - zaliczył siedem podwójnych błędów i dwukrotnie prosił o pomoc medyczną w związku z urazem szyi. Z powodu tej kontuzji zrezygnował ze startu w deblu w tym turnieju. Po meczu singlowym przyznał, że miała ona wpływ na jego poniedziałkowy występ, zwłaszcza jeśli chodzi o serwis.
"Mam problem z szyją od czterech dni. Nie jest tak, jak chciałbym, aby było, ale zmierza to w dobrym kierunku. Jest coraz lepiej. Zobaczymy, co będzie dalej" - zaznaczył podczas wirtualnej konferencji.
Podczas przerwy medycznej - w związku z pandemią koronawirusa - zarówno on, jak i turniejowy fizjoterapeuta mieli założone maseczki i ochronne okulary.
Tegoroczny bilans meczów Serba w oficjalnych statystykach to 19-0. Wraz z drużyną narodową triumfował w ATP Cup, a następnie cieszył się z indywidualnych sukcesów w wielkoszlemowym Australian Open i imprezie ATP w Dubaju. Jego dalsze plany startowe pokrzyżowała - tak jak w przypadku reszty tenisistów - pandemia. Podczas przymusowej przerwy w grze Djokovic zorganizował na Bałkanach cykl turniejów pokazowych Adria Tour. Naraził się za to potem na dużą krytykę, gdyż wraz z innymi uczestnikami nie przestrzegał zasady dystansu społecznego (obowiązujące wówczas w Serbii i Chorwacji przepisy nie nakazywały tego). W czerwcu okazało się, że kilka osób biorących udział w tym przedsięwzięciu zostało zakażonych. W tym gronie był też sam lider światowego rankingu.
Obecnie Djokovic przygotowuje się do startu w rozpoczynającym się w poniedziałek wielkoszlemowym US Open.
Z rywalizacją w turnieju Western&Southern Open, który w tym roku został przeniesiony z powodu pandemii z Cincinnati do Nowego Jorku, w drugiej rundzie odpadli Dominic Thiem i Alexander Zverev. Rozstawiony z "dwójką" Austriak niespodziewanie musiał uznać wyższość Serba Filipa Krajinovica 2:6, 1:6, a Niemiec (5.) Brytyjczyka Andy'ego Murraya 3:6, 6:3, 5:7.
Z Polaków w obsadzie pozostał już tylko deblista Łukasz Kubot, którego czeka we wtorek występ w drugiej rundzie. Hubert Hurkacz pożegnał się już z rywalizacją zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej, a Kamil Majchrzak nie przeszedł eliminacji.