Po długich dyskusjach, trwających 12 minut, został za to wykluczony, a do ćwierćfinału awansował jego rywal Hiszpan Pablo Carreno Busta. Wydarzenie miało miejsce po 11. gemie, kiedy Djokovic stracił podanie. Schodząc z kortu, by zmienić strony przed dalszą częścią pierwszego seta Serb - pozbywając się piłki - przypadkowo uderzył ją tak pechowo, że trafiła w pracującą przy meczu kobietę, która upadła na kolana, zaczęła się dusić i złapała się za szyję.
Jeden z najlepszych tenisistów w historii nie chciał z nikim rozmawiać. Nie zjawił się na oficjalnej konferencji prasowej, a kamery pokazały, jak szybko pakuje rzeczy do samochodu i odjeżdża. Później poinformowano, że jest już na lotnisku i odlatuje do domu.
Serb głos zabrał kilka godzin po zdarzeniu i napisał w mediach społecznościowych, że czuje pustkę i smutek. "To całe wydarzenie pozostawia we mnie wielki smutek i pustkę. Ze swojego zachowania i dalszych konsekwencji, jakie mnie spotkały, wyciągnę lekcję na przyszłość. Mam nadzieję, że stanę się lepszym tenisistą i człowiekiem. Przepraszam organizatorów turnieju oraz wszystkich, którzy czują się dotknięci moim zachowaniem. Tak mi przykro..." - zapewnił.
Zwrócił się też bezpośrednio do sędziny: "Przepraszam, że spowodowałem u pani taki stres. To było niezamierzone, niepoprawne". 33-letni Djokovic zapewnił, że jeszcze raz dowiadywał się u organizatorów turnieju, czy na pewno nic się poważnego nie stało i dostał odpowiedź, że kobieta czuje się dobrze.
Dyskwalifikacja Djokovica oznacza, że US Open wygra zawodnik, który jeszcze nigdy nie triumfował w Wielkim Szlemie.
Pod nieobecność Szwajcara Rogera Federera i broniącego tytułu Hiszpana Rafaela Nadala Djokovic był głównym faworytem tegorocznej edycji US Open. Tuż przed rozpoczęciem tej imprezy triumfował w zawodach ATP rozgrywanych również w Nowym Jorku. Do niedzieli był on niepokonany od początku stycznia w oficjalnych pojedynkach. Jego bilans w tym sezonie, w którym rywalizacja została przerwana na pół roku z powodu pandemii koronawirusa, wynosił aż do teraz 26-0, a wliczając 2019 rok - 29-0. Lepszą serię pod tym względem zanotował tylko raz - występy w 2011 roku zaczął od triumfu w 41 meczach z rzędu.
W Nowym Jorku walczył o 18. triumf w Wielkim Szlemie. Na obiektach Flushing Meadows świętował sukces trzy razy - w 2011, 2015 i 2018 roku.
Rozstawiony z "20" Carreno Busta o półfinał zagra z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem (12.).