Linette na początek nie wykorzystała czterech szans na przełamanie, co się początkowo na niej zemściło - sama straciła podanie w czwartym gemie. Od razu jednak odrobiła stratę i to z nawiązką. Od stanu 1:3 wygrała bowiem cztery kolejne gemy. Zaraz potem zmarnowała pierwszą piłkę setową, ale przy prowadzeniu 5:4 zdobyła punkt przy trzeciej takiej okazji.

Reklama

Druga odsłona zaczęła się po myśli poznanianki - od prowadzenia 2:0. Łotyszka co prawda doprowadziła do remisu, ale potem Linette zaliczyła jeszcze dwa kolejne "breaki", a tym ostatnim zakończyła trwający półtorej godziny pojedynek.

23-letnia Ostapenko, która tym turniejem wróciła do międzynarodowej rywalizacji po ponad półrocznej przerwie, nie miała dobrego dnia, jeśli chodzi o serwis - zanotowała aż 15 podwójnych błędów.

Zajmująca 35. miejsce w rankingu WTA Polka zrewanżowała się tym samym sklasyfikowanej o osiem pozycji niżej rywalce za porażki w obu wcześniejszych ich konfrontacjach. Łotyszka była lepsza zarówno w 2016 roku w drugiej rundzie French Open, jak i dwa lata później w spotkaniu rozgrywanym w meczu Pucharu Federacji.

Ostapenko po sukcesie na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa nie miała już potem tak dobrej passy. Od tego czasu wygrała dwie imprezy WTA, a w Wielkim Szlemie tylko dwa razy przeszła trzecią rundę - trzy lata temu w Wimbledonie zatrzymała się na ćwierćfinale, a 12 miesięcy później dotarła rundę dalej.

Linette, która po raz pierwszy występuje w głównej drabince prestiżowej imprezy w stolicy Italii (pula nagród 2 miliony dolarów), w drugiej rundzie zmierzy się z rozstawioną z "11" Elise Mertens. Dotychczas grały przeciwko sobie dwukrotnie i w obu przypadkach górą była 20. na światowej liście Belgijka, która ostatnio dotarła do ćwierćfinału w wielkoszlemowym US Open.

W jednym z najciekawszych poniedziałkowych meczów w Rzymie Amanda Anisimova pokonała rozstawioną z "16" Donnę Vekic 7:6 (7-4), 7:6 (8-6). Od poniedziałku wyżej notowana jest jednak Amerykanka, która zajmuje obecnie 27. lokatę w rankingu WTA, a Chorwatka plasuje się tuż za nią.

We wtorek mecz otwarcia zagra Iga Świątek. Eliminacji nie przeszła zaś Katarzyna Kawa.