Williams wycofała się kilka dni temu przed półfinałem turnieju WTA w Melbourne, zgłaszając kontuzję ramienia. Poniedziałkowym występem potwierdziła jednak, że chodziło wówczas tylko o to, aby nie ryzykować urazu przed rozpoczęciem wielkoszlemowej rywalizacji.

Reklama

Co prawda niespodziewanie na samym początku zaliczyła podwójny błąd i oddała 49. w światowym rankingu rywalce własnego gema serwisowego, ale potem już nie pozostawiła wątpliwości, kto jest lepszy. Ku uciesze małej grupki kibiców zasiadających na trybunach Rod Laver Arena rozstawiona z numerem 10. Amerykanka wypunktowała przeciwniczkę.

Pewny awans Osaki

39-letnia tenisistka jeszcze nigdy nie przegrała w Australian Open meczu otwarcia. Jej kolejną rywalką będzie Serbka Nina Stojanovic (99. WTA).

Williams dotychczas triumfowała w Melbourne siedem razy (2003, 2005, 2007, 2009-10, 2015, 2017). Ósme zwycięstwo oznaczałoby też wyrównanie rekordu wszech czasów w liczbie zdobytych tytułów wielkoszlemowych w singlu, który należy do Australijki Margaret Court.

Awans do drugiej rundy pewnie wywalczyła też w poniedziałek m.in. rozstawiona z "trójką" Naomi Osaka. Japonka, tak jak Williams, wycofała się ostatnio przed półfinałem swojego turnieju WTA w Melbourne, ale u niej również celem było spokojne przygotowanie się do rywalizacji wielkoszlemowej. Triumfatorka Australian Open 2019 pokonała teraz na otwarcie Rosjankę Anastazję Pawliuczenkową (39. WTA) 6:1, 6:2. Następnie czeka ją konfrontacja z Francuzką Caroline Garcią (43.).