W imprezie rangi głównej ATP obaj zawodnicy zmierzyli się po raz pierwszy (w 2015 roku rywalizowali w challengerze w Szczecinie, górą był Hiszpan).

W czwartek w pierwszym secie żaden z zawodników nie stracił gema przy własnym podaniu. W drugiej partii Polak przegrywał już 0:3, ale doprowadził do stanu 3:3. Później obaj nie dali się już "przełamać", więc znów musiał rozstrzygać tie-break, ponownie wygrany przez imponującego spokojem w decydującym momentach Carreno Bustę.

Reklama

Nie czułem się dziś fizycznie zbyt dobrze, ale to nie były sprawy przesileniowe. Rywalizacja w deblu nie wpłynęła na moją dzisiejszą dyspozycję. Po prostu czasem zdarzają się takie sytuacje, że człowiek nie do końca czuje się sobą - mówił po meczu Hurkacz.

Żałuję, że nie dojdzie do rewanżu z Daniiłem Miedwiediewem za Toronto. W każdym turnieju gra się po to, aby dochodzić w nim jak najdalej i takie też było moje podejście tutaj. Tym bardziej więc szkoda takich meczów jak dziś, w których decydowały pojedyncze piłki - podsumował 24-letni wrocławianin.

Wcześniej Hurkacz wyeliminował w Cincinnati w trzech setach Hiszpana Alejandro Davidovicha Fokinę, a następnie w dwóch - Brytyjczyka Andy'ego Murraya, byłego lidera rankingu i zdobywcę trzech wielkoszlemowych tytułów.

24-letni wrocławianin występuje w Cincinnati (pula nagród 4,8 mln dol.) również w deblu, z włoskim tenisistą Jannikiem Sinnerem.

Wynik meczu 1/8 finału (3. runda):

Pablo Carreno Busta (Hiszpania, 7) - Hubert Hurkacz (Polska, 9) 7:6 (8-6), 7:6 (7-3).