Mimo porażki Hurkacz i tak może czuć się z występu w Paryżu zadowolony. Dzięki awansowi do półfinału zapewnił sobie awans do kończących sezon zawodów ATP Finals w Turynie, a w poniedziałkowym notowaniu rankingu ATP awansuje z 10. na dziewiąte miejsce, najwyższe w karierze.

Reklama

Djokovic w Paryżu występuje po dłuższej przerwie. Po raz ostatni zagrał w finale US Open w Nowym Jorku, w którym przegrał z Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem. Ta porażka pozbawiła go Kalendarzowego Wielkiego Szlema, gdyż wcześniej był najlepszy w Australian Open, French Open i w Wimbledonie.

Turniej w hali Bercy Serb wygrał wcześniej pięć razy. Dzięki pokonaniu Hurkacza został pierwszym tenisistą, który siedem razy zakończy sezon jako numer jeden na świecie. Sześciokrotnie najlepszy był Amerykanin Pete Sampras.

Mecz zaczął się od gema zakończonego w niewiele ponad minutę przez Hurkacza, co zapowiadało ciekawe widowisko. Później obaj tenisiści dosyć pewnie wygrywali swoje podanie do stanu 4:3 dla Polaka. Po chwili Hurkacz przełamał Serba, objął prowadzenie 5:3 i serwował na seta. Djokovic za wszelką cenę starał się odrobić straty, ale głównie dzięki dobrym serwisom Polak (w całym meczu 12 asów) wytrzymał presję i wygrał pierwszą partię 6:3.

Druga miała jednostronny przebieg. Bardzo skoncentrowany Djokovic wygrywał gema po gemie, trzykrotnie przełamał podanie popełniającego wiele niewymuszonych błędów Hurkacza i w zaledwie 29 minut zwyciężył do zera.

Gdy na początku trzeciego seta Serb ponownie wygrał gema przy serwisie Polaka i po chwili objął prowadzenie 4:1 wydawało się, że jest po meczu. Tymczasem podopieczny amerykańskiego trenera Craiga Boyntona wzniósł się na wyżyny umiejętności, odrobił przełamanie i prezentując wiele efektownych zagrań doprowadził do tie-breaka. W nim minimalnie lepszy okazał się Djokovic, który wykorzystał drugą piłkę meczową.

Na korcie tenisiści przebywali łącznie dwie godziny i 20 minut, z czego 78 minut trwał trzeci set.

Reklama

To był trzeci mecz tych graczy. Spotkali się dwukrotnie w 2019 roku i wówczas także lepszy był Serb - w Wimbledonie oraz we French Open.

W drugim półfinale zagrają ubiegłoroczni finaliści - broniący tytułu Miedwiediew i Niemiec Alexander Zverev.

Turniej w Paryżu odbywa się od 1969 roku. W 1982, jeszcze w hali im. Pierre'a de Coubertina, wygrał Wojciech Fibak, a w 2012 roku już w Bercy w finale niespodziewanie wystąpił Jerzy Janowicz (przegrał z Hiszpanem Davidem Ferrerem). Przed rokiem Hurkacz i Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime wygrali rywalizację deblistów.

To nie koniec sezonu Hurkacza, który zagra jeszcze w ATP Finals w Turynie (14-21 listopada). Obok Polaka zakwalifikowali się: Djokovic, Miedwiediew, Grek Stefanos Tsitsipas, Zverev, Rosjanin Andriej Rublow, Włoch Matteo Berrettini i Norweg Casper Ruud.

Dotychczas jedynym Polakiem, który wystąpił w turnieju tej rangi w singlu był Wojciech Fibak. W 1976 roku w Houston dotarł do finału, który w pięciu setach przegrał z Hiszpanem Manuelem Orantesem.

Pierwszy raz w historii zdarzyło się jednak, że w kończących sezon turniejach wystąpią zarówno polski tenisista, jak i tenisistka. W Meksyku w dniach 10-17 listopada zaprezentuje się Iga Świątek.